Nadal Kizia

, przechodzi sobie czasem po pochylni, Mela niekoniecznie. Wiekszą radochę mają jak się leży z nimi na "wybiegu" - wtedy truchtem biegają naokoło człowieka jedna za drugą... Z tym mizianiem to różnie bywa, jak sie włoży reke do klatki żeby pogłaskac to ucieka, jedynie jak sie schowa do śpiworka i wystaje jej głowa na zewnątrz to wtedy można głaskać. Na rękach trzymana daje się pomiziać, ale nie za długo,na kolanach za bardzo jeszcze nie chce siedziec, ale z drugiej strony w sumie niedługo z nami jest...
Napewno urosła- widać "na oko"
