Tak też zrobimy najprawdopodobniej, pozbieram i zawiozę w piątek za tydzień.
Ja to po prostu mam wrażenie, że on ma wrażliwy organizm. Zawsze je bardzo gwałtownie, normalnie, aż się opycha. Nic nie zostawi sobie na później. Zaczęłam im dawać mało, a często. Chociaż ostatnio tak pracowaliśmy z TŻ, że nie było nas w domu cały dzień, to dawałam im więcej na raz, żeby głodni nie byli. Może się "przejadł' i od tego się zrobiło jakieś wzdęcie.
Ale jestem spokojniejsza już. Chociaż przy takich sytuacjach, nie mogę zrozumieć ludzi, którzy jak coś się dzieję ze zwierzakiem, to weta odkładają i odkładają...
Jutro po uczelni pojadę mu jeszcze kupić jakieś ziółka, może uda mi się w maxizoo zdobyć ostropest. Żeby zadziałać trochę osłonowo na wątrobę.
A no i w zęby im pozaglądała. Paszczę oby dwoje porozdziawiali

Ale ładne ząbki mają. Z tym, że Nachos pełno żarcia w paszczy, ale już wyczyszczone. Śmiesznie te świnie językiem przebierają w obliczu zębowych kontroli
W ogóle nasza wetka miała puchaty stetoskop

Taki lew. Pewnie żeby zwierzakom ciepło było podczas badania
