Wczoraj odszedł Muszu, jeden z moich mastomysów

Był już dziaduszkiem. Każdego dnia zaglądałam z obawą do ich klatek bo zdaję sobie sprawę, że nie zostało im wiele życia. Z miesiąc temu przeprowadzili się do mniejszej klatki, żeby było im wygodniej się poruszać. Zarówno chłopcy jak i dziewczynki zaczęli znowu korzystać z kołowrotków
Mam nadzieję, że Muszu miał u nas dobre życie. Na pewno lepsze niż to gdyby miał zostać karmówką.
Żegnaj mój czerwonooki przyjacielu
