Dziś dziewczynki chwilę dłużej szalały z moim dziewczynami. Trochę się bały. Petronii bardzo spodobała się Landrynka, aż byłam zdziwiona. Łysolki je zaakceptowały i chyba nawet polubiły, ale Arabelka była zazdrosna... widać było, że trochę się boją Arabelki. Jak zabrałam Arabelkę to Cukiereczki robiły się odważniejsze i biegały z moimi łysolkami. Jak odłożyłam Arabelkę to uciekły w kąt. Arabelka nie dawała mi potem spokoju, wskakiwała na mnie, wspinała się na mnie, nie odstępowała mnie na chwilę nawet, co zeszła, to zaraz znowu na mnie właziła - zazdrosna o Cukiereczki, ale się nie dziwię bo są słodkie

.
Kukułeczka ładniej pije ze strzykawki niż Landrynka, ale jest jeszcze czas na osiągnięcie perfekcji

.
No i dla Cukiereczków zdecydowanie mniejszy wybieg (niż cała kuchnia) bo jak jest za duży to siedzą w kącie. Dzisiejszy wybieg był na łóżku i się sprawdził, nawet jak było ich 5.