Eh... Lilo bidny, strasznie ucichł, nie ta sama świnka

Nie wiem, biję się z myślami, ale chyba nie umiałabym go oddać. Jest zupełnie inny niż Pulpetka, też kochany, ale ma zupełnie inny charakter. Pulpetka była naszą domową przytulanką, ukochaną dziewczynką, była inna, co pewnie wynikało z jej wady jak się nad wszystkim teraz dobrze zastanowić. Lilo to mały niezależny łotr. Dezynfekuję właśnie całą klatkę Pulpeci, mam w domu płyn szpitalny do dezynfekcji, który bije wszystko, cała kuweta już 2 razy wymyta i zdezynfekowana, pozostały kraty do ogarnięcia, wygotowuję miseczki. Wszystkie norki itp. załadowane do pralki, w tym stos kocyków Pulpeci. Późnym popołudniem Lilutek otrzyma duże M1 zamiast tymczasówki.
Po świętach idziemy z Lilo do weta do Ogonka. Po wnikliwej rozmowie z lekarką od USG, będzie miał przeprowadzone szczegółowe badania USG i zrobiony profil zdrowotny. Ciężko nam co prawda finansowo, bo święta, a ratowanie Pulpeci pożarło pół tysiąca złotych w 2 dni... Ale każda nowa świnka, którą przyjmujemy pod swój dach powinna mieć wykonane takie badania na wlocie, żeby mieć potem punkt odniesienia w przypadku jakichkolwiek problemów zdrowotnych. USG Pulpetki na przykład wykazało stare zmiany w sercu i płucach, których nie było jak w czasie połączyć z infekcją, którą dopiero co przechodziła. Nie wystarczy ocena świnki na zasadzie zważyć, zmierzyć i obejrzeć. Radiolog powiedziała nam, że wet bez badań typu USG/RTG oraz badania krwi nie jest w stanie tak naprawdę ocenić stanu zdrowia zwierzątka. RTG jako badanie inwazyjne jest oczywiście raczej ostatecznością, ale w przypadku zaobserwowania problemów powinno być z miejsca wykonane jako podstawa do diagnostyki, a tego u nas właśnie zabrakło na starcie, usłyszeliśmy, że nie ma takiej potrzeby
Weterynarz może ocenić kondycję zwierzaka, brak zmian skórnych czy podskórnych palpacyjnie, stan uzębienia, ale tak naprawdę to wszystko... Czyli pokazanie zwierzaka na zasadzie wejść, obejrzeć, obmacać, zważyć i wyjść nic tak naprawdę nam nie gwarantuje. W ten sposób wyłapuje się często zmiany na leczenie których może być już nawet zbyt późno typu guzy, a prawdziwe problemy typu zmiany w sercu, płucach czy nerkach pozostaną niewyłapane i nieleczone
Skinny są niestety jako mutacja genetyczna predysponowane do wad serca, US Teddy do wad nerek i układu moczowego. Bardzo dużo świnek Skinny, które trafiaja do Ogonka jest właśnie diagnozowana lub leczona z tego tytułu. Liluś oczywiście będzie miał sprawdzone serduszko i płuca, ale przede wszystkim układ moczowy

. I najprawdopodobniej z racji rasy będzie miał troszkę zmodyfikowane menu, które uchroni go przed skłonnościami genetycznymi u tego typu świnek, mające na celu odciążenie nerek.
Liluś pozostanie teraz myślę na dwutygodniowej kwarantannie. Ale wkrótce będziemy rozglądać się za świnką do adopcji i myślę, że będzie to jednak świnka Skinny, ze względu na ogromną miłość do golasków. Spróbujemy przez SPŚM, jeśli nie będzie tego typu świnki do adopcji, rozważamy hodowlę lub ewentualnie olx.