Agatka DS i Maurycy REZ. (skinny) z Gdańska

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Valkiria

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Valkiria »

Chętnie zatrzymałabym je dla siebie :) ale nie mogę. Mnie też smuci fakt, że moje inne świnki czekają na dom już od dłuższego czasu. Nic na to nie poradzimy. Miałam przynajmniej okazję poprzytulać golaskowe ciałko, ale tylko przez kocyk, bo dotknąć się do nich niestety nie mogę :( taki finał mojej fiksacji na temat świnek :(
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Bulletproof »

Nie rozumiem, czemu nie można ich dotknąć? :shock:
Jak dla mnie skinnki są urocze, zupełnie inne. Ale fakt faktem, że kolejka po nie zawsze jest bo to "200zł do przodu".. Spójrzmy prawdzie w oczy...
Valkiria

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Valkiria »

Nie mogę ich dotykać do gołej skóry, bo mam alergię i niestety reakcja alergiczna jest natychmiastowa :(
Chocolate Monster

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Chocolate Monster »

:( Współczuję :pocieszacz:
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Bulletproof »

Ojeeny :o A przy "futrzastych" świnkach tak nie masz?
Valkiria

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Valkiria »

Niestety :( mogę je przytulać tylko przez kocyk albo do ubrania, także wszyscy na około mogą je popieścić, a mnie zostaje karmienie, leczenie, wożenie do weta, zmienianie trocin ( najlepiej w maseczce)... takie życie. Nie ma znaczenia czy futrzaste czy bez futra.
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Bulletproof »

:o To bardzo, bardzo podziwiam za wytrwałość! Nie wyobrażam sobie takiego funkcjonowania, sama wiem jak to jest (silna alergia na koty) i do tego dajesz im DT.. :redface:
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: lunorek »

@Eris, rozumiem w pełni Twoją refleksję, ale nie zgodzę się z Tobą do końca. Idąc Twoim tokiem myślenia, to jedyne świnki, które powinniśmy mieć w domach to świnki gładkowłose. A i tu nie wiem czy się nie mylę, bo nie sprawdzałam, która świnka w sensie odmiany jest świnką rdzenną dla tego gatunku. Wszystkie pozostałe odmiany powstały na przestrzeni lat w wyniku mutacji genetycznych i ich sukcesywnego utrwalania przez hodowców, a nie tylko świnka Skinny, tak samo wszelakie peruwianki, sheltie, rexy itp. A Skinny wyhodowane zostały tak btw do celów laboratoryjnych bodajże w Kanadzie celem testowania na nich leków oraz preparatów kosmetycznych. Nie mają futra, ale zdaniem wetów ich skóra jest grubsza niż u futrzaków, więc natura jakoś to u nich sobie rekompensuje. Świnki Skinny owszem są drogie, bo jest to stosunkowo niedawno uzyskana odmiana, z tego co pamiętam wyhodowana w 1978 roku (więc jak na lata hodowli tego zwierzaka to nie tak wcale długo), dlatego też są póki co mało popularne, zwłaszcza w Polsce i stąd ich cena. Niestety żyjemy w takim świecie, że - czy nam się to podoba czy też nie - rządzą nim prawa rynku i zasobność portfeli. Co do świnek Skinny, to wrażenia wbrew pozorom budzą bardzo skrajne: jednym się podobają i w nich się zakochują, innym wcale. Sama słyszałam na własne uszy kilka reakcji typu: jak ja coś takiego mogę w ogóle w domu trzymać i spać przy tym spokojnie!, albo, jakiś inteligentny komentarz w stylu "takiego szczura to tylko łopatą..." Te świneczki, tak samo jak i zwykłe "kundelki" padają ofiarą debili i spokojnego i dobrego życia nie zagwarantuje im nawet wysoka cena (zerknij choćby na historię Paputka w wątku Elurina), tak samo trafiły już dawno w ręce pseudo, trzymane są po szopach, zardzewiałych boksach, w chłodzie i głodzie, choć są do tego przez naturę jeszcze gorzej przystosowane.
Ja na przykład mam w domu świnkę kudłatą, a interesuję się teraz wyłącznie świnkami Skinny nie dla trendu, a dlatego, że mam dziecko alergika, uczulone straszliwie na kurz i roztocza i np. u nas świnka Skinny jest jedynym bezpiecznym rozwiązaniem. Mieliśmy młodziutką Skinny, ale straciliśmy ją w wyniku nierozpoznanej wady serduszka. Ona młodego nie uczulała, ale kudłacza Lilka nie może wziąć na ręce, bo spotkanie kończy się z marszu Loratydyną. Co prawda trochę się jego organizm już przyzwyczaił, ale nie mogę mu zafundować kolekcji kudłaczy, bo być może musiałabym potem oddawać je do adopcji wszystkie, a tego myśląca osoba chce uniknąć. Valkiria najwyraźniej reaguje na białko będące składnikiem skóry świnki, albo jej odchody. Stąd problem :(
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15292
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: sosnowa »

zgadzam się z @lunorek, że skinny i wszystkie inne świnki, bez względu na to jak wyglądają, skąd pochodzą, gdzie są itd zasługują na dobry i kochający dom, bo to nie ich wina, że nie są chorymi białasami z interwencji :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: . I ludzie mają prawo do preferencji, acz czasem życie zaskakuje lub umiemożliwia, ja na przykład przypadkowo stałam się miłośniczką teddików, a nie mogę, choć bardzo bym chciała, wziąć wspomnianego białasa z czerwonymi oczami, choć moim zdaniem są to przepiękne świnie, po prostu dlatego, że mam w bliskiej rodzinie osobę panicznie bojącą się myszy i szczurów i to jest dla niej nie do przyjęcia.

Z drugiej strony myślę dokładnie tak samo jak @Eris, to znaczy jestem przeciwna hodowaniu wszelkich zwierząt pozbawionych drogą świadomej mutacji futra, bo to jest już w moim przekonaniu okaleczenie. Co nie znaczy, że nie wzruszają mnie świnki skinny, bo są rozczulająco podobne do hipopotamków. Oraz to nie ich wina, a skoro ktoś im to zrobił, to zasługują na czułość, jak każda inna zwierzyna.

Życzę Agatce i Maurycemu super kochającego domu.
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Agatka i Maurycy (skinny) z Gdańska

Post autor: Bulletproof »

Lunorku, jedyne co w świnkach może uczulać to właśnie wydzieliny. Każda świnka wydziela podobną ilość, a tekst że "skinny są hipoalergiczne" to mit, dawno obalony zresztą. Jak córka ma alergię na roztocza i ma reakcję przy śwince, zaczęłabym się martwić o jej stan zdrowia/futra. Od urodzenia męczę się z bardzo silną alergią na prawie wszystkie rodzaje roztoczy, ale reakcji na świnki nie mam żadnej. Każda świnka zasługuje na takie samo traktowanie, nikt nie faworyzuje gładkowłosych. Długie futro u świnek nie powstało w wyniku mutacji, tylko zmienności genetycznej.
Eris ma rację, szał na łyse świnki to moda, jak każda inna.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”