Ja również trzymam kciuki za Tosię, może coś da się zrobić, próbujcie
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
balbinkowo
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
O-ho-ho-ho... to się podziało u Was
Ja również trzymam kciuki za Tosię, może coś da się zrobić, próbujcie
Ja również trzymam kciuki za Tosię, może coś da się zrobić, próbujcie
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Dziewczyny dziękuję Wam! Za wsparcie i troskę o moje świnie
To forum i Wy naprawdę daje mi wsparcie psychiczne
.
Tosia dzisiaj już się rozkłada, wyciąga stópki, brzuszek pełen, mina szczęśliwa. Szczupła tylko jest po spadła ponad 200g, po zabiegu miała tylko 1050g , pan dr mówi,że powinna więcej ważyć
. Teraz będziemy nadrabiać bo jeszcze w przyszłości czeka nas sterylizacja przez te cysty, ale teraz odpoczywamy. Ze mnie też w końcu nerwy zeszły po ciężkim tygodniu. Cieszę się,że miałam dużo wolnego i mogłam ten czas spędzić ze świniami i zająć się Tosieńką.
Teraz na spokojnie mogę sobie tu popisać i nadrobić Wasze wątki.
W poniedziałek Duży Tosię odbierał, więc wczoraj na kontroli mogłam spokojnie porozmawiać z wetem. Tosia ładnie zasnęła przed zabiegiem, wszystko bez komplikacji się odbyło. Zobaczyłam zdjęcie pycholka- tylny prawy ząb bardzo brzydki, długi i krzywy ( przez co nigdy prawdopodobnie nie będzie się dobrze ścierał) nachodził na język i utrudniał połykanie. Wszystko ładnie wyrównane, wyszlifowane. Miała zrobioną morfologię, rtg i usg. Cała przejrzana ( i goły brzuszek teraz ma ogolony
). Brombowy kaszak natomiast został wyciśnięty( a wcześniej nakłuty i sprawdzony czy na pewno jest kaszakiem), jak się odbuduje to będzie nacięty i wyczyszczony, a jak to nie pomoże to dopiero zabieg wycięcia w narkozie. Bromba miała znieczulone to miejsce, ale darła się niemiłosiernie a to co wyciskał było bleeeeee.
Wszystkie dziewczyny dostały vetomune na odporność, bo kichają.
Powiem Wam, że naprawdę super przychodnia, pan dr co robił ząbki oraz lekarka co wydawała Tosię super i wiedzą co mówią. Opowiadał mi o różnych "świnkowych" przypadkach jakie miał, porozmawialiśmy sobie o świnkach, zostawiłam ulotki stowarzyszenia. Super atmosfera i czasu ile potrzeba dla każdego pacjenta. Pan dr dzwonił do mnie zaraz po zabiegu i kazał zameldować na koniec tygodnia jak pacjentki się czują. Cieszę się,że tam trafiłam i już po wszystkim.
Jak ktoś doczytał do końca to
. Będzie nowa sesja to będą zdjęcia.
A co do Tosiowego kamienia to jeszcze poczytam, poszukam konsultacji, popiszę maile i zobaczymy co da się zrobić.
Tosia dzisiaj już się rozkłada, wyciąga stópki, brzuszek pełen, mina szczęśliwa. Szczupła tylko jest po spadła ponad 200g, po zabiegu miała tylko 1050g , pan dr mówi,że powinna więcej ważyć
Teraz na spokojnie mogę sobie tu popisać i nadrobić Wasze wątki.
W poniedziałek Duży Tosię odbierał, więc wczoraj na kontroli mogłam spokojnie porozmawiać z wetem. Tosia ładnie zasnęła przed zabiegiem, wszystko bez komplikacji się odbyło. Zobaczyłam zdjęcie pycholka- tylny prawy ząb bardzo brzydki, długi i krzywy ( przez co nigdy prawdopodobnie nie będzie się dobrze ścierał) nachodził na język i utrudniał połykanie. Wszystko ładnie wyrównane, wyszlifowane. Miała zrobioną morfologię, rtg i usg. Cała przejrzana ( i goły brzuszek teraz ma ogolony
Wszystkie dziewczyny dostały vetomune na odporność, bo kichają.
Powiem Wam, że naprawdę super przychodnia, pan dr co robił ząbki oraz lekarka co wydawała Tosię super i wiedzą co mówią. Opowiadał mi o różnych "świnkowych" przypadkach jakie miał, porozmawialiśmy sobie o świnkach, zostawiłam ulotki stowarzyszenia. Super atmosfera i czasu ile potrzeba dla każdego pacjenta. Pan dr dzwonił do mnie zaraz po zabiegu i kazał zameldować na koniec tygodnia jak pacjentki się czują. Cieszę się,że tam trafiłam i już po wszystkim.
Jak ktoś doczytał do końca to
A co do Tosiowego kamienia to jeszcze poczytam, poszukam konsultacji, popiszę maile i zobaczymy co da się zrobić.
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Widzę, że jeśli chodzi o zęby to Tosia może podać sobie łapkę z Tolą... U nas problemem jest ostatni górny trzonowiec z prawej strony, który już z dziąsła krzywo wyrasta 
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Stefka łączy się z Tosią w bólu - też ma wygolony brzuszek
po to tu jestesmy, zeby sobie nawzajem pomagac i wspierac. no bo kto zrozumie nasza milosc do swinek lepiej jak inny swinkomaniak?
teraz glowa do gory i do przodu - cokolwiek sie wydarzy dacie sobie z tym rade
i czekam na zdjecia okraglych panienek
po to tu jestesmy, zeby sobie nawzajem pomagac i wspierac. no bo kto zrozumie nasza milosc do swinek lepiej jak inny swinkomaniak?
teraz glowa do gory i do przodu - cokolwiek sie wydarzy dacie sobie z tym rade
i czekam na zdjecia okraglych panienek
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Ja tam nie wiem, kto mógłby nie doczytać do końca. Toż my Ci pomagamy, jak umiemy, ale czerpiemy też z Twojego doświadczenia
Przynajmniej ja.
Jak ząbek krzywo rośnie, to pewnie za jakiś czas będzie znowu korekta, chyba że pięknie będzie wcinać sianko i sam na czas się zetrze
Na goły brzuszek całuski 
Jak ząbek krzywo rośnie, to pewnie za jakiś czas będzie znowu korekta, chyba że pięknie będzie wcinać sianko i sam na czas się zetrze
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
loriain
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Vetomune to koszmar moich świń
jedynie Luna która ma coś nie tak z deklem, chyba w czwarty dzień przyjmowania, zaczęła się podniecać na ten charakterystyczny zapach psiego żarcia 
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3167
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
A zamiast Vetomune nie można podawać świnkom zwyczajnie Betaglukanu, czy innego Immunoglukanu? Właśnie sprawdziłam skład Vetomune, i składa się z drożdży piwnych Saccharomyces cerevisiae i "dodatków sensorycznych", czyli zapachu psiego żarcia
.
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Właśnie się zastanawiałam czy immunoglukan będzie równie skuteczny czy jednak lepszy te zwierzęce? 
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Super wieści u Was
Cieszę się, że laseczki czują się lepiej i że Ty możesz w końcu trochę odetchnąć 
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Pięknie że znaleźliście takiego weta 
Co do tych krzywych zębów to cuda się zdarzają - Buniaczy ząb co rósł mocno w bok już od trzech wizyt czyli od drugiej połowy grudnia nie rośnie! Mimo że nie ma się o co ścierać bo górny odpowiednik wyrwany. Tajemnicza sprawa ale jak widać i tak bywa
Co do tych krzywych zębów to cuda się zdarzają - Buniaczy ząb co rósł mocno w bok już od trzech wizyt czyli od drugiej połowy grudnia nie rośnie! Mimo że nie ma się o co ścierać bo górny odpowiednik wyrwany. Tajemnicza sprawa ale jak widać i tak bywa
