Ano miała być
Jakoś mi zawsze wypada z głowy by zdjęcia robić, potem obiecuję sobie, że zrobię, a czas płynie i... nic.
Chłopaki przeszli przeprowadzkę bezproblemowo. Nadal kwiczą na otwarcie lodówki, bratają się z kotowatymi kolegami, jedzą na potęgę i popcorningują ile wlezie. Teraz przymierzam się do zakupu jakiegoś fajnego ogrodzonka, zeby mogli korzystać z własnej zieleniny na ogródku. Pogoda już chyba na tyle stabilna, że można ich zabrać, ale póki co nie mogę się zdecydować na rodzaj płotka. Jutro mam w planie przejechać się po sklepach i zobaczyć, co oferują, bo przez internet jakoś nic mi nie odpowiada.
Wybieram też nową rezydencję dla chłopaków. Po sierpniowej wypłacie w końcu dostaną. No i testujemy nowe podłoże. Jakąś lnianą ściółkę. Całkiem nieźle się sprawdza, tyle, że diabelnie drogo wychodzi.
Co do zdjęć- jak nie zapomnę i w końcu mi będzie po drodze to dodam.

Mam nawet kilka na telefonie
