Lubię bardzo mądrze pisze. Takie historie niestety się zdarzają - musicie to przetrwać. Na pocieszenie: rana 3mm to nie jest tragedia, tzn dla nas tak, ale dla świnek już nie tak bardzo. Moje dwie dziewczyny muszą się już znosić od 1,5 roku, a Kiwi dalej szczypie Soie w zadek, zdarza się, że znajduję na niej strupy po mocniejszych uszczypnięciach. Świnki nie są tak delikatne, jak się nam wydaje, między sobą.lubię pisze:Nie wiem, jakie świniaki mają warunki, ale może trzeba im póki co powiększyć przestrzeń życiową? Odreagowywanie stresu związanego ze zmianą otoczenia dość często wyłazi w postaci konfliktów, jeśli do tego świnki są generalnie raczej stresowe, to może być im ciężko dojść do ładu ze sobą, bo nie mogą dojść do ładu ze światem, który je przeraża.
Zdaje się, że u Ciebie mają spokój, ale weź pod uwagę, że przebyły bardzo długą podróż, co może się czkać jeszcze wiele miesięcy. Jeśli możesz, to powiększ im dostępną 24h/dobę przestrzeń, wyciągnij wszystkie domki itp. rzeczy z jednym wejściem, zostaw półki, hamaki, tunele, najlepiej w dużej ilości, wrzuć mnóstwo siana i warzyw, i połącz znowu świnki. Pewnie będą się ganiać i pewnie jedna będzie częściej obrywać niż druga, ale jeśli mieszkały zgodnie, to sądzę, że powinno się udać. Niewykluczone, że agresorka bardziej się Was boi, niż druga, bardziej uległa świnka, przez co zamiast być pierwsza przy żarciu, jak się należy, wcina to, co zostaje po podnóżkuI się stresuje, że się podnóżkowi we łbie poprzewraca
Albo to już nastąpiło i świnka uległa, korzystając z sytuacji, próbuje zmienić hierarchię. Tak czy inaczej - nie patrz na to z ludzkiej perspektywy, myśl jak świnia
Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.
Moderator: silje
Re: Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.
- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.
Przepraszam, że tak późno odpisuje.
Sytuacja trwała 3 dni i na ten czas je rozdzieliliśmy. Próbowaliśmy je ze dwa razy połączyć, ale natychmiast dochodziło między nimi do awantury. Po trzech dniach wszystko wróciło do normy. I od tego czasu jak mają ruję, to trochę się ganiają po klatce, ale już bez takiej agresji. I mam nadzieję, że już tak zostanie. Wydaje mi się, że hierarchia się im trochę zmieniła. To znaczy dalej rządzi ta świnka, która rządziła, ale już nie taką twardą ręką, czy raczej twardą łapką
Najważniejsze, że się powoli oswajają i już tak przed nami nie uciekają. Podchodzą do ręki i jedzą z ręki. Czasem się nastawiają do głaskania. Ale to wszystko w klatce. Poza klatką nadal dostają paraliżu. Także muszą być bardzo "niewybiegane", bo od trzech miesięcy mają małą przestrzeń życiową. Puszczone na pokój zastygają jak posągi...
Sytuacja trwała 3 dni i na ten czas je rozdzieliliśmy. Próbowaliśmy je ze dwa razy połączyć, ale natychmiast dochodziło między nimi do awantury. Po trzech dniach wszystko wróciło do normy. I od tego czasu jak mają ruję, to trochę się ganiają po klatce, ale już bez takiej agresji. I mam nadzieję, że już tak zostanie. Wydaje mi się, że hierarchia się im trochę zmieniła. To znaczy dalej rządzi ta świnka, która rządziła, ale już nie taką twardą ręką, czy raczej twardą łapką

Najważniejsze, że się powoli oswajają i już tak przed nami nie uciekają. Podchodzą do ręki i jedzą z ręki. Czasem się nastawiają do głaskania. Ale to wszystko w klatce. Poza klatką nadal dostają paraliżu. Także muszą być bardzo "niewybiegane", bo od trzech miesięcy mają małą przestrzeń życiową. Puszczone na pokój zastygają jak posągi...
- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.
Minęło już pół roku jak świnki są u nas! Ładnie rosną, są zdrowe i całkiem nieźle się ze sobą dogadują. Postaram się wrzucić jakieś zdjęcia w najbliższym czasie.
Przy okazji mam pytanie: co to znaczy jak jedna świnka macha drugiej tyłkiem przed nosem?
Bo jedna z naszych robi tak drugiej bez przerwy...
Przy okazji mam pytanie: co to znaczy jak jedna świnka macha drugiej tyłkiem przed nosem?

- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.
Turkotanie z tańcem tyłka to zwykła rujka. Chociaż u moich "zwykła" to jest niedopowiedzenie. Przyzwyczajaj się.
Może jakieś zdjęcia?
Może jakieś zdjęcia?
Re: Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.


- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Muszka i Grzywka [Nowy Dwór Gdański] rez.
To jest TRUFLA:

A to jest NUTKA:

A tutaj razem:

Tak myślałam, że to jakiś rodzaj tańca godowego, tylko się dziwiłam, że to samiczka przed samiczką tak robi. Co ciekawsze tylko Nutka Trufli tak "tańczy", w drugą stronę to nigdy nie zachodzi...

A to jest NUTKA:

A tutaj razem:

Tak myślałam, że to jakiś rodzaj tańca godowego, tylko się dziwiłam, że to samiczka przed samiczką tak robi. Co ciekawsze tylko Nutka Trufli tak "tańczy", w drugą stronę to nigdy nie zachodzi...
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2017, 21:03 przez blueberry, łącznie zmieniany 1 raz.