
Gliwickie stado - już nie takie samo...
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12536
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
To ja zacznę sprzątać 

- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
Hehehe, ale ja przyjadę bez białej rękawiczkiCynthia pisze:To ja zacznę sprzątać

Re: Gliwickie stado :)
Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych spędzonych w rodzinnym gronie życzą Pieszczoch, Alvin, Dasti oraz Duzi 



- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
Trochę nas tutaj nie było, ale to chyba dlatego, że jestem już mocno zdołowana. O ile Fisi oko ma się super, zakrapiamy nadal ale po tej brzydkiej zmianie nie ma ani śladu, o tyle z Cwaniakowym brzuszkiem nadal lipa
Szczerze mówiąc to już nie mam siły ani o tym myśleć, ani pisać ani próbować rozkminiać co się może dziać skoro badania pokazują, że powinno być OK. Na razie od miesiąca jest na samej karmie i sianie, nie widzę tego, żeby miało się to zmienić w najbliższym czasie 


- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
A może masz możliwość konsultacji u innego weta? Może miałby jakiś pomysł?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
Problem w tym, że ja już byłam u 3 wetów i to bynajmniej nie w moim mieście. Miał badania krwi, miał 2 razy USG, wiele razy badane boby i wszystko w normie. Trwa to ponad 2 miesiące i końca nie widać. Teraz już nawet na Ziętka czy mikroskopijny kawałek warzywa reaguje mocnym przelewaniem się w brzuchu i głośnym burczeniem. Od wczoraj obserwuję go czy czasem się nie nasiliło i objawy nie występują już nawet po karmie, ale to byłaby tragedia.Asita pisze:A może masz możliwość konsultacji u innego weta? Może miałby jakiś pomysł?
Jestem tym strasznie zmęczona i czuję, że poległam, że nie umiem mu pomóc. Poświęciłam strasznie dużo czasu, ogrom pieniędzy i niezliczone litry paliwa ale co z tego, jak dalej jest to samo. Najgorszy jest stres, od tylu tygodni stres. Ja nigdy nie wiem czy ja idę spać czy gdzieś wychodzę to u niego się to znowu nie zacznie i nagle dostanie ostrego wzdęcia. Czuję taką bezradność, że tylko płacz mi pozostał. Najchętniej to bym go oddała komuś mądrzejszemu żeby go wyleczył, nie wiem może ja coś źle robię.
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
Nie jestem pewna, czy ktoś "mądrzejszy" by tu zaradził. A rtg czego miał? A jak wyszła flora bakteryjna z bobków? Uboga czy w normie? Wiele osób radzi kurację bobkową. Ponoć super pomaga. Sama zastosowałam może tylko 1 czy 2 bobki dla Żurka, ale nie dałam rady więcej, więc skuteczności nie sprawdziłam...
U Żurka nigdy przelewania się w brzuszku i wzdęć nie było, ale zawsze brzydkie boby. Flora była uboga po badaniu bobków, ale probiotyki nie pomagały. Po kilku latach teraz wiem, że wszystko było i jest przyczyną zębów. U Mietka natomiast często jest przelewnie i burczenie, aż mnie to przestrasza chwilami. Jednak ograniczam wtedy np brokuła, zapodaję espumisan w kropelkach albo florę bakt i mija. Tyle że za jakiś czas znowu jakiś burk w brzuchu słychać. Też nie wiem, od czego, bo je dużo siana i nie ma w diecie wzdęciogennych warzyw. Może to od szybkiego jedzenia?
Więc, czy Cwaniak miał gruntownie przebadane zęby od zewn i od wewn? I czy w bobach była badana flora? Ewentualnie może w jelitach z jakiejś przyczyny włoski zanikły i przez to jelita źle pracują? Ale tego chyba nie da się zbadać. Ja ciągle się zastanawiam, czy gluten ma jakiś wpływ na jelita zwierząt. Na mnie ma właśnie taki wpływ, że jelita przestają mi pracować, wzdyma, boli okropnie, burczy i się przelewa. Wczoraj np zjadłam kotleta panierowanego i kawałek biszkopta z kremem i już nad ranem umierałam... I ponoć od glutenu też zanikają włoski w jelitach. Więc może skoro zwierzaki mają tyle chorób, jak ludzie, to może i gluten tak na nich działa? No chyba że dajesz Cwaniakowi karmę grainless.

U Żurka nigdy przelewania się w brzuszku i wzdęć nie było, ale zawsze brzydkie boby. Flora była uboga po badaniu bobków, ale probiotyki nie pomagały. Po kilku latach teraz wiem, że wszystko było i jest przyczyną zębów. U Mietka natomiast często jest przelewnie i burczenie, aż mnie to przestrasza chwilami. Jednak ograniczam wtedy np brokuła, zapodaję espumisan w kropelkach albo florę bakt i mija. Tyle że za jakiś czas znowu jakiś burk w brzuchu słychać. Też nie wiem, od czego, bo je dużo siana i nie ma w diecie wzdęciogennych warzyw. Może to od szybkiego jedzenia?
Więc, czy Cwaniak miał gruntownie przebadane zęby od zewn i od wewn? I czy w bobach była badana flora? Ewentualnie może w jelitach z jakiejś przyczyny włoski zanikły i przez to jelita źle pracują? Ale tego chyba nie da się zbadać. Ja ciągle się zastanawiam, czy gluten ma jakiś wpływ na jelita zwierząt. Na mnie ma właśnie taki wpływ, że jelita przestają mi pracować, wzdyma, boli okropnie, burczy i się przelewa. Wczoraj np zjadłam kotleta panierowanego i kawałek biszkopta z kremem i już nad ranem umierałam... I ponoć od glutenu też zanikają włoski w jelitach. Więc może skoro zwierzaki mają tyle chorób, jak ludzie, to może i gluten tak na nich działa? No chyba że dajesz Cwaniakowi karmę grainless.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado :)
RTG nie miał. Oglądane miał ząbki z zewnątrz i wszystko pięknie. Je normalnie, nie chudnie. Oczywiście ogólnie spadł 100g ale skoro nie je warzyw to wydaje mi się to normalne. Antybiotyk miał najpierw kilka dni, później powtórzony już przez 14 dni, więc nawet jak w jelitkach coś było to już tego nie ma. Bobki od dłuższego czasu robi normalnie, więc nie podejrzewam, żeby jelita słabo pracowały. Karmę dostaję od zawsze tą samą czyli CC. Jak mu zaczyna się to burczenie to też podaję espumisan ale wiadomo, że to na kilka godzin pomaga ale problemu nie likwiduje. Po weekendzie chcę spróbować umówić się do jeszcze jednego lekarza, zabrać wyniki badań i pogadać. Jeśli ona nic nie wymyśli to już nie wiem.
Asiu a Mieciu jak ma te burczenie to widzisz po nim, żeby jakoś mu to przeszkadzało? Bo Cwaniak wg tego co mi się wydaje to ma to głęboko w tyłku, no chyba że taki twardy jest i nie pokazuje po sobie.
Asiu a Mieciu jak ma te burczenie to widzisz po nim, żeby jakoś mu to przeszkadzało? Bo Cwaniak wg tego co mi się wydaje to ma to głęboko w tyłku, no chyba że taki twardy jest i nie pokazuje po sobie.