Ferajna [*] zawsze w mojej pamięci
Moderator: pastuszek
-
Marzena
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Ja pomogę i damy radę z tymi wielkimi kroplówkami. A jak nie damy radę to znajdziemy kogoś kto pomoże. Jola przestań się tak przejmować. Dziewczyny Cię potrzebują! Co zrobić trzeba to trzeba. Nie można się dołować. Trzeba znaleźć pozytywy. Życzę dziewczynom dużo zdrówka i mojej Taśce na zapas. Walczymy! 
-
paprykarz
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Jola mi zawsze łatwiej kroplówki podawać "motylkiem". Wbijam raz a jak musze podac wiecej leków to tylko strzykawke zmieniam. Świnia czasem "kica" ale z "motylka" się nie wypina.
-
Marzena
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
A co to jest ten motylek? Jak to się je? Można to kupić w aptece?
- lunorek
- Posty: 1274
- Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
-
paprykarz
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Takie "cóś' https://sklep.sigmed.pl/kaniule-dozylne ... d-fly.html
http://polki.pl/zdrowie/choroby,jak-pod ... tykul.html tu jest filmik jak się u ludzi zakłada
(od 2min:10 s). Wiadomo, że do świni nie przykleisz bo jak
Ale zawsze przy podawaniu większej ilości leków lub kroplówki to jedno, dwa wkłucia a nie kilka. Jak mam do podania dużo płynu to daję na dwie strony świnki, żeby z jednej wielkiego garba nie było. Albo jak wiem, że jakiś lek jest "szczypiący", nieprzyjemny to najpierw podaję troche płynu, zmieniam strzykawkę w porcie motylka, podaję lek w bąbelek z płynu. Tego mnie w pracy nauczyli
Dla świnek używałam niebieski albo zielony (co akurat było na stanie). Myślę, że można kupić w aptece, chociaż u mnie na osiedlu nie znalazłam i brałam od weta.
http://polki.pl/zdrowie/choroby,jak-pod ... tykul.html tu jest filmik jak się u ludzi zakłada
Dla świnek używałam niebieski albo zielony (co akurat było na stanie). Myślę, że można kupić w aptece, chociaż u mnie na osiedlu nie znalazłam i brałam od weta.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23233
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Szkoda, że nie zapytałaś, na pewno mają w lecznicy, ale masz niedaleko Oazę, powinni pomóc w razie problemów. Kroplówka jest do zniesienia, bo zwykle nie piecze, tyle, że trzeba podawać powoli.
- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Nie wesoło
a te kroplówki to na wątrobę dla Kafelka? Dużo tych cyst i duże są? Z Olalą chyba też bym zaczekała, jeśli za bardzo nie rośnie... dużo tego naraz i tak... Jolu
dziewczyny dobrze radzą, o sobie nie możesz zapominać
A ja się do bazarku też chętnie dorzucę. Trzymaj się mocno i świnie też 
- lunorek
- Posty: 1274
- Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Na pewno wiele osób pomoże, więc głowa do góry. Kaflowi trzeba wątrobę podreperować, a to na szczęście organ który się pięknie regeneruje, Zuzi z kolei nerki. Pisałam już Tobie na priv, ale tu się powtórzę. Nie spieszyłabym się z żadnym z tych zabiegów nadmiernie, postawiłabym przede wszystkim na bieżące leczenie i obserwację. Ile można powiedzieć po 1 usg? Nawet nie wiadomo czy i w jakim tempie te cysty aktualnie rosną. Cysty mające po kilka cm są powodem do zmartwienia i szybkiej interwencji chirurgicznej. Ale tu największa (u Kafla) ma 12 mm. Nie jest mała, ale też nie jest tragicznie duża. Powyżej 15-20 mm można się zastanawiać już poważnie.
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7965
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Lunorek przepraszam Cię,jak już pisałam Ci nie pomagasz mi... Mam zaufanie do MV , dr Kasi i Oli. Jesli zalecaja zabieg, tzn, ze tak trzeba zrobić. Takim doradzaniem- wiem, że dobrze chcesz, ale mnie dodatkowo stresujesz, a wiesz, ze mam już stresu az nadto , Zuzia ma torbielowatosc , czyli bardzo duzo tego i z tego co wiem trzeba szybko to zrobić. Poza tym nie jest już młoda i nie ma co czekać dłużej. Co do Kafelka, to wiadomo ze najpierw wyleczymy, a pózniej bede decydować. Możesz byc pewna, ze ani ja ani lekarze z Mv NIE PODEJMUJĄ pochopnych decyzji. Ja bym moim świnkom nieba przychylila i naprawde nigdy nie bede ryzykować bez potrzeby.
dzis prawdziwy horror był z ta kroplówką- nie dałyśmy całkowicie rady,- Kafelek się wyrywa strasznie- połowa weszła. Jutro zobaczymy. Ja przeceniłam swoje możliwości, jestem za miękka na to, nie dam rady. Dla Was może byc to łatwe, ale ja nie umiem się przemóc.Spazmy jakies, na uspokojaczach jadę. Jutro byc moze Marzenka pojedzie do jakiegos weta, bo ja znowu w pracy. Dziś naszły mnie mysli- po co mi to- nie nadaję się do posiadania zwierząt- już wolałabym sobie 10 zastrzyków zrobić, niz tej małej łysej dziecinie, która łypie na mnie tym okiem , liże ręce i płacze
wiem, głupia jestem 
dzis prawdziwy horror był z ta kroplówką- nie dałyśmy całkowicie rady,- Kafelek się wyrywa strasznie- połowa weszła. Jutro zobaczymy. Ja przeceniłam swoje możliwości, jestem za miękka na to, nie dam rady. Dla Was może byc to łatwe, ale ja nie umiem się przemóc.Spazmy jakies, na uspokojaczach jadę. Jutro byc moze Marzenka pojedzie do jakiegos weta, bo ja znowu w pracy. Dziś naszły mnie mysli- po co mi to- nie nadaję się do posiadania zwierząt- już wolałabym sobie 10 zastrzyków zrobić, niz tej małej łysej dziecinie, która łypie na mnie tym okiem , liże ręce i płacze
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
-
Marzena
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy
Dziękujemy za wszystkie rady. Na pewno są z serca ale Jola bardzo przeżywa całą sytuację a ja ją rozumiem. Strasznie ciężko zrobić kroplówkę takiemu małemu dzieciakowi. Starałyśmy się bardzo obie ale to jest trudne. Co do czekania na nie wiadomo co to ja jestem przeciwna. Mamy potwierdzenie od innej doświadczonej osoby, że z Zuzią nie można czekać. Jej stan wymaga operacji. Wydaje mi się, że od decydowania czy i kiedy operacja jest potrzebna jest weterynarz. Nigdy nie protestowałam, gdy operowano moja Tasię i nigdy nie kwestionowałam czy na pewno to jest jej potrzebne. A za każdym razem drżałam czy się obudzi. Czasem trzeba wykonać pewne działania i tu mamy taką właśnie sytuację.
Proszę nie dawajcie już Joli rad na temat czy ma operować czy nie bo ona jest strasznie zagubiona całą sprawą. Jest strasznie zdenerwowana i przerażona. Przeżywa to tak, że już i ja jestem poddenerwowana. Jeśli mogę prosić wspierajcie ją jak to dotąd robiłyście. Ostateczne decyzje co do dziewczyn Jola podejmie z weterynarzem. Ja jestem za zabiegami, jeśli na to wskazuje weterynarz i na miejscu Joli bym się nie wahała. Czasami cuda się zdarzają ale jak wiadomo rzadko. Prędzej niż się wchłonie cysta może pęknąć a to wcale nie jest dobre dla świnki.
Trzymajcie kciuki i przesyłajcie dobrą energię jeśli wolno mi prosić. Z góry dziękujemy.
Proszę nie dawajcie już Joli rad na temat czy ma operować czy nie bo ona jest strasznie zagubiona całą sprawą. Jest strasznie zdenerwowana i przerażona. Przeżywa to tak, że już i ja jestem poddenerwowana. Jeśli mogę prosić wspierajcie ją jak to dotąd robiłyście. Ostateczne decyzje co do dziewczyn Jola podejmie z weterynarzem. Ja jestem za zabiegami, jeśli na to wskazuje weterynarz i na miejscu Joli bym się nie wahała. Czasami cuda się zdarzają ale jak wiadomo rzadko. Prędzej niż się wchłonie cysta może pęknąć a to wcale nie jest dobre dla świnki.
Trzymajcie kciuki i przesyłajcie dobrą energię jeśli wolno mi prosić. Z góry dziękujemy.