Bardzo przepraszam, zgodnie z tym co pisała Porcella u mnie dużo spraw - zawodowych i prywatnych. A że zawodowe są komputerowe, to po powrocie do domu ostatnie na co człowiek ma chęć to włączanie tej piekielnej maszyny, nawet żeby coś na forum napisać...
U dziewczyn wszystko w należytym porządku, nie powiem że rosną duże okrąglutkie, bo panienki pomimo apetytu pozostają dość drobne, ale skoro jedzenia wszelkiej maści mają dość to znaczy że takie są. Każdy jest jakiś.
Charaktery także się im nie zmieniły - podczas ostatniego sprzątania Kawka poleciała eksplorować (schowała się skubana za klatką, a myśmy z moim Grześkiem przeżyli chwilę stresu że zgubiliśmy świnkę), a Melissa nawet nosa nie wysunęła z chałupki zanim nie znalazła się bezpieczna w swojej klatce.
A, i jeszcze Kawka ostatnio próbowała przechytrzyć Grześka - wzięła mu z palców vetmedin, coś tam pomemlała, z miną niewiniątka przyjęła przynależnioną natkę pietruszki i dopiero przy wkładaniu do klatki okazało się że tabletka jednak została dyskretnie wypluta. I w dodatku nie bardzo była chętną żeby ją jednak schrupać - no bo po co, skoro natkę i tak już dostała? Niby takie miłe stworzonka, a jednak trochę paskudy... ;]
Na koniec najnowsze zdjęcia: