Łączenie świnek
Re: Łączenie świnek
Witam. Noc w miarę spokojna. Mało spały, dużo gruchały, trochę szczękały zębami. Chyba też doszło do ataku bo Rocky ma świeżą rankę pod mordką. Dużo jadły sianka bo chyba było zimno. Rano jedzenie mokre w dwóch miskach. Najpierw zjadły w dwójkę z jednego a potem, też w dwójkę z drugiego. Teraz sobie biegają, popkornują i gruchają. Czasami stają na przeciwko siebie i gruchają ale potem odchodzą. Zobaczymy co dalej. Na wybieg dostały dwa kocyki. Nie walczą o nie (jak do tej pory).
Re: Łączenie świnek
No teraz jest sielanka. Każdy leży na swoim kocyku zwrócony pyszczkiem do siebie, w odległości ok. 50 cm. Nóżki wyciągnięte. Chyba kimają. Tak ok. 16 dostaną obiadek. Pozdrawiam.
Re: Łączenie świnek
Super. Może już będzie zgoda. Trzymam mocno kciuki za twoich chłopców.
Re: Łączenie świnek
No nie wiem. Przed paroma chwilami znowu doszło do spięcia. Ale tym razem Apollo był prowodyrem. A za chwilę leżą wyciągnięte obok siebie na sianie. One w ogóle zachowują się niestandardowo. Każdy z nich chce pokazać kto jest ważniejszy. Już wydaje się, że wszystko wiadomo a tu nagle ten drugi zaczyna atakować. W każdym razie my jesteśmy cierpliwi i jak się bardzo kłócą to wychodzimy z pokoju. Ustaliliśmy, że trzymamy je na wybiegu do piątku. I wtedy po południu przygotujemy klatkę, dodamy mostek do wchodzenia i zobaczymy. A co myślicie aby stopniowo zmniejszać wybieg. Tak o parę cm codziennie. Pozdrawiam.
Re: Łączenie świnek
Witam.
W nocy spokój. Coś tam sobie podgryzały ale nie było nawet turkotania. Rano, standardowo przed wyjściem do pracy, "mokre" śniadanko, sianko i sucha karma. Oczywiście woda. I gryzaczki. Dziś w menu gałązki jabłoni. Śniadanko w jednej miseczce. Jedzą bez problemu. Cóż za kochane świniaki. Do domu wracamy ok. 16. Jeśli jeszcze nie zanudziliśmy Was to coś napiszemy. Pozdrawiam.
W nocy spokój. Coś tam sobie podgryzały ale nie było nawet turkotania. Rano, standardowo przed wyjściem do pracy, "mokre" śniadanko, sianko i sucha karma. Oczywiście woda. I gryzaczki. Dziś w menu gałązki jabłoni. Śniadanko w jednej miseczce. Jedzą bez problemu. Cóż za kochane świniaki. Do domu wracamy ok. 16. Jeśli jeszcze nie zanudziliśmy Was to coś napiszemy. Pozdrawiam.
Re: Łączenie świnek
Witam.
Przez kilka dni było w miarę okey. Ale wczoraj wieczorem i dziś rano ponownie poszło na noże (tj. zęby). Apollo ma szramę na brzuszku. Nie wiemy co dalej robić? Ta separacja na wybiegu chyba nie zdała egzaminu. Stosowaliśmy też spryskiwacz. Widać bezskutecznie. Chcieliśmy je dzisiaj przenieść do klatki ale chyba to nierealne. Myślę nad pożyczeniem (zakupem ) klatki i czasową separacją. Może macie jakieś inne pomysły?
Przez kilka dni było w miarę okey. Ale wczoraj wieczorem i dziś rano ponownie poszło na noże (tj. zęby). Apollo ma szramę na brzuszku. Nie wiemy co dalej robić? Ta separacja na wybiegu chyba nie zdała egzaminu. Stosowaliśmy też spryskiwacz. Widać bezskutecznie. Chcieliśmy je dzisiaj przenieść do klatki ale chyba to nierealne. Myślę nad pożyczeniem (zakupem ) klatki i czasową separacją. Może macie jakieś inne pomysły?
Re: Łączenie świnek
Slaveg jak chłopaki??? Są razem na wybiegu czy już ich rozdzieliłeś??? Jeśli nie ma poważnych ran i krwi to zostaw ich na wybiegu. Możesz ich rozdzielić na tydzień czasu ale potem całe łączenie zaczynasz od nowa.
Re: Łączenie świnek
Witam po przerwie.
Braciszkowie już w klatce ale z wybiegiem pozostawionym na cały dzień. Wojny ustały bo (tak mi się wydaje) zadziałał spryskiwacz. Jak było na ostro czyli na zęby w użyciu był spryskiwacz. Zadziałało tak fantastycznie, że teraz jak tylko pokażę spryskiwacz czy też zamieszam jego zawartością braciszkowie się rozdzielają. Od tamtej pory nie było poważnych spięć. Owszem, gruchają, przepychają się i takie tam ale bez użycia zębów. W klatce jak na razie pusto, tylko rura z siankiem i woda. Dziś w nocy spały w klatce, oczywiście obok siebie. Na wybiegu też śpią obok siebie. Jedzą z jednej miski, jedno sianko,. z "ust" sobie wydzierają co lepsze kawałki ale bez agresji. Zauważyliśmy, że bardzo lubią się bawić, biegać, skakać - popkorningować. Czasami jest tak, że jeden chce zabawy a drugi nie. I wtedy dochodzi do nerwowych sytuacji. Bo zachętę do zabawy (postukiwanie noskiem, bieganie to z jednej strony , to z drugiej) często brane jest przez drugiego jako atak. Ale tak ogólnie to jest dużo lepiej. Teraz będziemy pracować nad kolankowaniem i takie tam. W tygodniu będziemy musieli pojechać do weta na obcinanie pazurków. Ciekawe jak to zrobimy?
Pozdrawiam.
Braciszkowie już w klatce ale z wybiegiem pozostawionym na cały dzień. Wojny ustały bo (tak mi się wydaje) zadziałał spryskiwacz. Jak było na ostro czyli na zęby w użyciu był spryskiwacz. Zadziałało tak fantastycznie, że teraz jak tylko pokażę spryskiwacz czy też zamieszam jego zawartością braciszkowie się rozdzielają. Od tamtej pory nie było poważnych spięć. Owszem, gruchają, przepychają się i takie tam ale bez użycia zębów. W klatce jak na razie pusto, tylko rura z siankiem i woda. Dziś w nocy spały w klatce, oczywiście obok siebie. Na wybiegu też śpią obok siebie. Jedzą z jednej miski, jedno sianko,. z "ust" sobie wydzierają co lepsze kawałki ale bez agresji. Zauważyliśmy, że bardzo lubią się bawić, biegać, skakać - popkorningować. Czasami jest tak, że jeden chce zabawy a drugi nie. I wtedy dochodzi do nerwowych sytuacji. Bo zachętę do zabawy (postukiwanie noskiem, bieganie to z jednej strony , to z drugiej) często brane jest przez drugiego jako atak. Ale tak ogólnie to jest dużo lepiej. Teraz będziemy pracować nad kolankowaniem i takie tam. W tygodniu będziemy musieli pojechać do weta na obcinanie pazurków. Ciekawe jak to zrobimy?
Pozdrawiam.
Re: Łączenie świnek
Będzie coraz lepiej. Myślę że chodziło o miejsce-samce muszą mieć przestrzeń także jeśli masz możliwość zostaw im otwartą klatkę z dostępem do wybiegu cały czas,wtedy zajmą się zabawą i brykaniem,każdy rozładuje nadmiar energii i będzie ok. A wyprawą do weta się nie martw,zapakuj chłopaków do jednego transportera i w drogę. Będą zestresowani podróżą więc nie będą myśleć o bitkach. Trzymam kciuki. Wymiziaj ode mnie rozrabiaków.
Re: Łączenie świnek
No myślę, że idziemy w dobrym kierunku. A na mizianie to jeszcze trochę trzeba będzie poczekać. Dodam jeszcze, że Apollo po walkach ma szramę na lewym boku. Teraz schodzi strupek i miejsce po ranie jest różowe. Ciekawa czy zrobi się ciemne "czarne" jak jego maść? Pozdrawiam.