Dla dobra Nachosa, oddaliśmy Tościka na sekcje do Pani Asi. Wstępnie podejrzewa, że nastąpił obrzęk płuc, w piątek będziemy mieli wyniki. Zachowania lekarek z AKW nie chciała komentować, bo jej również się na usta cisnęły niecenzuralne słowa. Mogłam z nim jechać gdzie indziej, może wtedy dostałby steryd i byłoby lepiej. Widok telepiącego ciałka tak mnie przybił, to, że już wiedziałam, że nic nie mogę zrobić, że nie mam jak mu pomóc.

Martwimy się o Nachosa, mimo, że został przebadany i fizycznie wszystko z nim w porządku, to nie wygląda najlepiej. Szuka Tosta, mota się po klatce i nie wie gdzie na dłużej spocząć. Widać, że jest mu smutno tak samo jak i nam, albo nawet bardziej...
Ciężko nam się ogarnąć.