
Tola, Jantar, Pontus, Loczek, Anemon, Jogi, Entropia, Cieciorek, Zetros
Moderator: pastuszek
-
- Posty: 432
- Rejestracja: 08 lip 2013, 7:46
- Miejscowość: okolice Gliwic
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Tola, Jantar, Pontus, Bezyl, Sroka, Marceli - za TM
Cytuję z wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 66#p446366
31 lipca odszedł ze Świnkowej Przystani nasz podopieczny - Marceli Szpak.
Kiedy Marceli trafił pod opiekę Stowarzyszenia, po zabiegu operacyjnym ratującym życie po pierwszym ataku choroby, wiadomo było, że na jego schorzenie nie ma terapii, więc leczenie może jedynie łagodzić objawy. Tak też staraliśmy się robić: wspaniały zespół weterynaryjny z Medicavetu, i my, Stowarzyszenie, wspierane przez Wirtualnych Opiekunów Marcelka. Wszystkie Panie z Medicavetu znały Marcelego i jego problemy, opiekowały się nim czule i fachowo. Dr Kasia Kacprzak Kamińska zrobiła pierwszy zabieg i przekazała go w nasze ręce, potem był pacjentem dr Magdy Bralewskiej, która wynajdywała różne magiczne preparaty i zawsze służyła radą.
Bywało ciężko, zwłaszcza, że obiecaliśmy sobie wszyscy, że Marceli nie będzie cierpieć, a wszystkie dolegliwości związane z pęcherzem moczowym są zwykle bolesne. Więc, kiedy było trzeba przeprowadzić jakiś zabieg, dostawał znieczulenie, a u mnie w lodówce zawsze były środki przeciwbólowe.
Trzymał się bardzo długo, bystry, żywiołowy, ciekawski, ale z charakterem. Ktokolwiek go zobaczył, uśmiechał się do jego uśmiechniętego, sympatycznego pyszczka.
Doskonale zrobiło Marcelemu połączenie ze staruszką Dorcią. Spędzili wspólnie, gadając, czasami się kłócąc, ponad pół roku. Krótko? Może krótko dla nas - dla świnki to jak pięć lat człowieka. Chyba warto?
Wiedziałam, że przyjdzie czas pożegnać się z nim, pogorszenie przyszło nagle i z zaskoczenia, po bardzo dobrych wynikach badań. Taki los.
Dorcia tęskni. Ja też.
Dziękuję wszystkim Wirtualnym Opiekunom Marcelego - przekazywane przez Was środki pozwoliły mu przeżyć we względnym komforcie ten dodatkowy, darowany przez Naturę i medycynę rok.
Dziękuję weterynarzom z Medicavetu.
Dziękuję Wam wszystkim z forum, obserwującym nasze zmagania z chorobą i trzymającym tyle razy kciuki za powodzenie leczenia - aż do końca...
Do zobaczenia, Marcelku ...

31 lipca odszedł ze Świnkowej Przystani nasz podopieczny - Marceli Szpak.
Kiedy Marceli trafił pod opiekę Stowarzyszenia, po zabiegu operacyjnym ratującym życie po pierwszym ataku choroby, wiadomo było, że na jego schorzenie nie ma terapii, więc leczenie może jedynie łagodzić objawy. Tak też staraliśmy się robić: wspaniały zespół weterynaryjny z Medicavetu, i my, Stowarzyszenie, wspierane przez Wirtualnych Opiekunów Marcelka. Wszystkie Panie z Medicavetu znały Marcelego i jego problemy, opiekowały się nim czule i fachowo. Dr Kasia Kacprzak Kamińska zrobiła pierwszy zabieg i przekazała go w nasze ręce, potem był pacjentem dr Magdy Bralewskiej, która wynajdywała różne magiczne preparaty i zawsze służyła radą.
Bywało ciężko, zwłaszcza, że obiecaliśmy sobie wszyscy, że Marceli nie będzie cierpieć, a wszystkie dolegliwości związane z pęcherzem moczowym są zwykle bolesne. Więc, kiedy było trzeba przeprowadzić jakiś zabieg, dostawał znieczulenie, a u mnie w lodówce zawsze były środki przeciwbólowe.
Trzymał się bardzo długo, bystry, żywiołowy, ciekawski, ale z charakterem. Ktokolwiek go zobaczył, uśmiechał się do jego uśmiechniętego, sympatycznego pyszczka.
Doskonale zrobiło Marcelemu połączenie ze staruszką Dorcią. Spędzili wspólnie, gadając, czasami się kłócąc, ponad pół roku. Krótko? Może krótko dla nas - dla świnki to jak pięć lat człowieka. Chyba warto?
Wiedziałam, że przyjdzie czas pożegnać się z nim, pogorszenie przyszło nagle i z zaskoczenia, po bardzo dobrych wynikach badań. Taki los.
Dorcia tęskni. Ja też.
Dziękuję wszystkim Wirtualnym Opiekunom Marcelego - przekazywane przez Was środki pozwoliły mu przeżyć we względnym komforcie ten dodatkowy, darowany przez Naturę i medycynę rok.
Dziękuję weterynarzom z Medicavetu.
Dziękuję Wam wszystkim z forum, obserwującym nasze zmagania z chorobą i trzymającym tyle razy kciuki za powodzenie leczenia - aż do końca...
Do zobaczenia, Marcelku ...

-
- Posty: 1135
- Rejestracja: 30 kwie 2016, 19:10
- Miejscowość: Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8038
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Tola, Jantar, Pontus, Bezyl, Sroka, Marceli - za TM
Dla dzielnego Marcelego 

Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +21 w DT
- Chrumka
- Moderator globalny
- Posty: 2039
- Rejestracja: 10 lip 2013, 7:56
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Praga Południe
- Kontakt:
- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Tola, Jantar, Pontus, Bezyl, Sroka, Marceli - za TM
Byłeś niezwykłą świnką Marcelku 

-
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt: