Właśnie mija tydzień znajomości naszych pięknych panów. Obaj są zdrowi, zgodnie dzielą klatkę, tupiąc biegają po wybiegu. To fajny widok

Trudno powiedzieć, kto tu dominuje... Morfeusz co jakiś czas nastaje na cnotę Piorunka, ale nic z tego nie wychodzi, więc kładzie się obok bączka i medytuje. Piorunek odtrąca Morfiego noskiem, ran żadnych i latającego futra póki co nie było. Prócz tego prośki czasem nawet śpią w jednym kącie klatki, jedzą zgodnie, choć Piorun sto razy szybciej i wyrywa Morfiemu smakołyki z pysia, a dostaje dokładnie to samo

Morfi trochę spadł z wagi z 1360g do 1300g, ale chyba nie trzeba się jeszcze martwić? Planuję przy kolejnej wizycie u weta odrobaczyć po trawkowym sezonie świniaka, bo może tu jest pies pogrzebany.
A to dzisiejsze fotki przystojniaków z ciepłymi pozdrowieniami
