No i się ropień Kazikowi w szczęce odnowił
Na szczęście ropa znalazła ujście w miejscu, gdzie wcześniej była dziurka (a właściwie dziura) do oczyszczania, wystarczyło strupek zerwać.
Zatem chciał nie chciał- jednak czeka nas wycieczka do Gdyni. Z rana będę dzwonić i się umawiać.
silje pisze:No i się ropień Kazikowi w szczęce odnowił
Na szczęście ropa znalazła ujście w miejscu, gdzie wcześniej była dziurka (a właściwie dziura) do oczyszczania, wystarczyło strupek zerwać.
Zatem chciał nie chciał- jednak czeka nas wycieczka do Gdyni. Z rana będę dzwonić i się umawiać.
Jakby mało było Biszkoptowych problemów, to jeszcze do kompletu przyplątało mu się się coś nowego. GDO?
W nocy zaczął strasznie furczeć. Zwierzur zrobiła mu inhalację i z samego rana zawiozła do Ogonka bo najwcześniej otwierali i dyżur miała dr Milena. Sytuacja wygląda poważnie, Dr się zastawiała, czy świń nie wpadł w obrzęk płuc. Czekam na wieści jak na szpilkach i bardzo się martwię.. Czy naprawdę on musi przez to wszystko przechodzić? A już tak dobrze było: jadł chętnie ze strzykawki i warzywka poszatkowane też. I siano. Jutro miało być TK.
A teraz to
Ojej, przykro mi. A już było tak dobrze
Miałam okazję go poznać. Cudowny prosiak. Trzymam kciuki z całych sił, żeby w końcu wyszedł na prostą. Za Kazika oczywiście też.