Witamy w nowym roku i przypominamy o sobie. Zdrowie dziewczyn w miarę, Tosinka ma różne dni, raz je lepiej raz memla, trochę dokarmiamy. Matylda już chyba zdrowa, osłuchowo płucka czyste i przede wszystkim wróciło jej gadulstwo, biega więcej, chrumka i kwiczy na otwieraną lodówkę.

Jeszcze kilka dni bactrimu i chyba koniec, bo maziaste kupy w klatce to chyba jej robota. Fisiąg zadomowiona, choć mój mąż twierdzi,że nikt oprócz mnie jej nie lubi

. Jest strasznie uparta i bezczelna, wykrada jedzenie z pyszczków i wpycha się w ulubione miejscówki dziewczyn, więc obrywa często, oczywiście nic sobie z tego nie robiąc wraca do procederu. Misia wiecznie na nią burka i gania, tak więc jest dzięki niej ruch i zamieszanie w klatce. Nastają na szczęście też i chwilę, gdzie leża małpy obok siebie, nawet z królową

.
Trochę zdjęć, żebyście nie zapomnieli jak moje grubasy wyglądają.
Moje dziewczynki rzadko można obfocić wszystkie jednocześnie, ale prawie mi się udało
Trochę gorsza jakość z telefonu, ale zanim bym przyszłą z aparatem to już by się pewnie rozproszyły
Więźniarki :
Fisiąg:
i nieudana sesja świąteczna
