Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Buniak [*]

Post autor: joanna ch »

Przykro mi bardzo :(

Dla mnie łatwiej paradoksalnie byłoby chyba przyjąć nagłą niespodziewaną śmierć świnki, wiesz, niepoprzedzoną miesiącami trzymania się życia ledwo ledwo, leczenia, czyszczenia kupra itp itd :? Taka intensywna opieka bardzo zbliża do zwierzaka i mogę się spokojnie przyznać że do Majki i Blanki nie żywię połowy uczuć które miałam dla Buniaka.

Tak mi Pan Koparka zszedł chyba ze 2 lata temu we śnie niepodziewanie i do tej pory nie wyszłam z szoku i nie opłakałam go. Z Buniakiem ciężko mi się było pożegnać bo widziałam jej ostatni oddech i przedśmiertne zrywy. Chyba żadna śmierć zwierzaka tak mnie nie zmasakrowała jak Buniak, choć przy śmierci ostatnich 5 z 6 chomików-emerytów byłam i też było niełatwo.
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7901
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Buniak [*]

Post autor: jolka »

sosnowa pisze:Oni jakoś dziwnie liczą. Czasem dziwnie mało, czasem dziwnie dużo.
Dokładnie. I co nieciekawie to specjalnie nie wiem za co zaplacilam. Ostatnio wzięłam Mysz na zdjecie szwów i Patryka na wizytę taka tam. Przegląd zębów i dla Agaty leki na nerki. Zapomnialam nazwy. 130 zl. Zszokowalam się. Marzenka za Misie zapłaciła 460 ja za Myszkę 500 sterylki. To ceny takie same jak kiedyś. Bo Olala kosztowała podobnie oprócz drugiej ooeracji ale ta to juz byla podwójna bo i sterylka i guz. Ogolnie w MV zostawiłam juz majątek. Teraz biegam do Pulsvet ale operacje tylko u dr Kasi. Do niej mam największe zaufanie.
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: martuś »

Jak są nudy w klatce to weź małego brzdąca :lol: u silje nawet jest kopia Majki :102:
Obrazek
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: Asita »

Ja teraz jak mam za cokolwiek płacić u zwierzaków, to przypominam sobie, ile zostawiłam w szpitalu, gdzie Homer miał rezonans i towarzyszące temu badania i od razu wszystko jest już mega tanie.... :lol:
To prawda, że rozstanie się za chorującym zwierzakiem jest inne. Właściwe cały ten czas, jaki się poświęca na jego chorobę, to jest tak naprawdę walka o jego życie, żeby go "nie oddać". I codziennie sprawdzamy jakie są wyniki tej naszej walki, czy znowu wygrana, czy jednak zbliżamy się do przegranej. I na koniec, nawet jeśli to liczyć w długich miesiącach czy latach, to ja przynajmniej odczuwam pewną przegraną, tym większy jest smutek, bo przecież utworzyła się naprawdę specjalna więź z tym zwierzakiem, zupełnie inna niż z tym zdrowym...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Candi9
Posty: 279
Rejestracja: 14 lut 2016, 16:34
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Buniak [*]

Post autor: Candi9 »

joanna ch pisze:Przykro mi bardzo :(

Dla mnie łatwiej paradoksalnie byłoby chyba przyjąć nagłą niespodziewaną śmierć świnki, wiesz, niepoprzedzoną miesiącami trzymania się życia ledwo ledwo, leczenia, czyszczenia kupra itp itd :? Taka intensywna opieka bardzo zbliża do zwierzaka i mogę się spokojnie przyznać że do Majki i Blanki nie żywię połowy uczuć które miałam dla Buniaka.

Tak mi Pan Koparka zszedł chyba ze 2 lata temu we śnie niepodziewanie i do tej pory nie wyszłam z szoku i nie opłakałam go. Z Buniakiem ciężko mi się było pożegnać bo widziałam jej ostatni oddech i przedśmiertne zrywy. Chyba żadna śmierć zwierzaka tak mnie nie zmasakrowała jak Buniak, choć przy śmierci ostatnich 5 z 6 chomików-emerytów byłam i też było niełatwo.
Ja sama nie wiem, ale chyba wolałabym być przy śmierci zwierzaczka. Z moją Felą nawet nie zdążyłam się pożegnać - rano nie wyglądała na jakoś mocno chorą, zachowywała się prawie normalnie, tylko nie bardzo chciała jeść. Na wszelki wypadek pojechałam z nią do Pulsvetu, została tam w szpitaliku na obserwacji, a ja pojechałam do pracy. I zanim z pracy wyszłam, jej już nie było. Nie spodziewałam się tego rano absolutnie :(
Ale z drugiej strony chyba rzeczywiście intensywnie opiekując się zwierzątkiem można się bardzo mocno do niego przywiązać.
Ogólnie żadna z tych rzeczy nie jest fajna :( Szkoda, że te nasze stworki nie żyją dłużej i zdrowiej :(
Mk1609

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: Mk1609 »

Strata zwierzaka zawsze będzie bolesna, nie ma reguły czy intensywna opieka nad chorym czy zdrowy. Takie jest moje zdanie po stracie kilkunastu zwierząt w tym dwóch "klatkowych" praktycznie wszystkie były niespodziewanie po za 2 psami, a i tak bolało jak diabli, jeszcze do tego głupie gadanie ludzi "kupisz nowego, będzie dobrze, zapomnisz".
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: joanna ch »

Asita, o widzisz, bardzo dobrze podsumowałaś to co ja czuję i myślę na ten temat.

martuś, no nie, na razie nic z tego. :?

Candi9, to przynajmniej nie masz sobie nic do zarzucenia bo dałaś ją pod opiekę, ja nie wiem czy bym tak leciała od razu do weta przy wychodzeniu z domu, nie przewidziałabym że sytuacja się może tak dramatycznie szybko rozwinąć :shock:

Jolu, podejrzewam, że kwestia policzenia/niepoliczenia doby szpitalikowej, lub ilość zużytej wziewki.
Mi też się zdarzało zapłacić różne ceny za operacje, a było ich 6 świńskich tam. Pamiętam, że zazwyczaj kosztowały coś między 300 a 450, oprócz ostatniej Buniowej. Dobrze że mówisz, nie sądziłam że sterylka i do 500 może podskoczyć :glowawmur:

Mk1609 a to widzisz, każdemu inaczej. U mnie akurat śmierć Buniaka na którą szykowałam się w sumie już półtora roku z przerwami, i byłam świadoma że lepiej by jej było odejść, najbardziej mnie dobiła więc bez sensu zupełnie.
Mk1609

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: Mk1609 »

Po 10 latach musiałem pożegnać psa którego traktowaliśmy jak członka rodziny. Wiem co czujesz, tylko że u mnie był wybór, albo odrazu pozwolę odejść albo zlecę operacja która dawała 10% szans na przeżycie ze skutkiem kalectwa do końca życia. Najbardziej bolesna i najcięższa decyzja życia, kilka lat minęło nim się podniosłem. Ironia w tym że przez ostatnie swoje 3 lata życia miał kolegę świnkę który pół roku później też nas opuścił (wtedy nie wiedziałem nic o świnkach, był niespodziewanym zwierzakiem po przejściach i miał 5 lat gdy do nas trafił)
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: joanna ch »

Oj, mam nadzieję że z Bonkersem nie będziemy musieli nigdy stać przed takim wyborem...

Świnie na wybiegu, w sumie bez sensu bo wybieg niewiele większy niż klatka :102:

Obrazek

światełko na końcu tunelu czyli kuper najjasniejszy
Obrazek

nie ma takiego focenia!
Obrazek

Majka udręczona fryzjersko
Obrazek

zemszczę się ty zwyrodniała domorosła fryzjerko...
Obrazek
Anulka1602

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Blaniak szykuje się do oper

Post autor: Anulka1602 »

Zdjęcie Majki najlepsze :rotfl:
Musiałam oglądać fotkę w powiększeniu bo nie wiedziałam czy patrzę na pysio czy na zadek :rotfl: :rotfl: :rotfl:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”