Malutka już 2 dzień u nas!

Dziękujemy ogromnie Jolce i Porcelli za opiekę i pomoc z transportem!
Lala póki co niezbyt chętna do pokazywania się światu, woli siedzieć w swojej norce i czekać na jedzonko, które od razu zabiera do swojej dziupli. Na kolankach mruczy, ale widać że jeszcze długa droga przed nami do resocjalizacji z nami
Jako że pierwszy raz miałam okazję dotknąć w ogóle świnkę skinny to napiszę tu moje obserwacje:
- Ich skóra jest tak dziwna, że aż za pierwszym razem bezwarunkowo cofnęłam rękę, tak mnie to zaskoczyło :p
- W dotyku nie przypomina skóry
- Kojarzycie takie manekiny do resuscytacji? Pewnie są robione ze skóry skinny, serio!
- Jedliście kiedyś może sajgonki z papierem ryżowym? To jest dokładnie to samo, co łysa świnka. Może po prostu świnki te są pokryte pofarbowanym papierem ryżowym?
- Jak się ją podnosi, to ma się wrażenie że każdy delikatne ucisk spowoduje wylanie się zawartości
- Tak naprawdę to jest chodzący gniotek, balonik wypełniony mąką
- W odczuciu to jest takim wielkim glutkiem
Jest tak niesamowita, że się napatrzeć nie mogę

Dziękuję Casia!