Faktycznie dramat

.
Mój miał poprzednią wolną i wrócił w piątek wcześniej pierwszy raz od roku

.
Nie zazdroszczę. Zajechać się można. Generalnie sprawa wygląda tak, że im mniej go widzę, tym bardziej go kocham

.
Dziś przy zastrzyku jakoś nie mogłam- po raz pierwszy- dobrze chwycić Brysiowej skóry...trochę mi to zajęło

, aż zaczął okazywać bidok głębokie niezadowolenie. Zostały nam jeszcze 2 zastrzyki...niech to się skończy...
