Niestety wczoraj chłopaki się pokłócili i doszło do walki. Jedna kula latającego futra i pisk, musiałam ich rozdzielać gołymi rękami (nigdy tego nie róbcie), bo nie miałam ręcznika pod ręką, wyglądało to nieciekawie. Strzępy futra zostały na wybiegu. Po rozdzieleniu każdy poszedł w inny kąt wybiegu i szczękali na siebie zębami, stroszyli futro, Tofik chciał podejść, ale się bał. Rzuciłam na wybieg siano, zioła, żeby ich czymś zająć, ale nie pomogło. Po kilku minutach znowu gonitwa, Tofik chciał gryźć Czarka, ale ten uciekał i piszczał, trwało to kilka minut, w końcu już miał tak dość, że chciał uciec z wybiegu (wspinał się po płotku, chciał się zakopać w kocyku itd.). Wyjęłam go i zobaczyłam, że Czarek skaleczoną łapkę (lekkie rozcięcie od ugryzienia albo skaleczył się o coś przy ucieczce). Umyłam mu ją i odizolowałam świnki żeby ochłonęły. Tofik był tak zły, że nie mogłam go złapać, szczękał na mnie i chciał "kopnąć" tylnymi łapami. U Tofika żadnych obrażeń na szczęście. Gdy świnki odsapnęły i zaczęły odpoczywać (każda w innym pokoju), przygotowałam wybieg w przedpokoju, z czystymi kocami na podłodze i wypuściłam ich jednocześnie. Niestety od razu Tofik zaczął nękać Czarka - ganiał go i chciał ugryźć, parę razy go uszczypnął i wyrwał futerko, Czarek był wystraszony i uciekł do mnie na kolana, gdy chciałam nakręcić filmik... Do tej pory się tolerowali, Czarek jako uległy raczej unikał Tofika. Tak żyli bez walk 3 tyg.
Nie wiem, co w Tofiego wstąpiło, nagle zaczął Czarka uparcie obskakiwać, obsikał go, zaglądał mu pod pysk i ziewał na kolegę. Nic się nie zmieniło, żadne nowe zapachy, zabawki, nic, nawet wcześniej nie brałam ich na ręce. Czarek cierpliwie uciekał, ale chyba w końcu się zagapił i wtedy doszło do walki.
Świnki spędziły nic w osobnych pokojach, Czarek siedzi na ręczniku, żeby uniknąć zabrudzenia łapki.
Wstawiam filmik z próby połączenia chłopców po tym jak się całkiem uspokoili po walce.
https://youtu.be/4OD2N1TTevI
Wcześniej na wybiegu (po walce a przed odpoczynkiem) Tofik był dużo, dużo bardziej agresywny. Pod koniec wideo Czarek uciekł do mnie na kolana (siedziałam na drugim kocu i weszłam na chwilę, żeby nakręcić filmik i jakby co ingerować gdyby znowu walczyli). Co myślicie? Zaczynam wątpić, że się polubią, Czarek ewidentnie unika Tofika a Tofik chce kolegę przegonić, tak to widzę ja, ale niestety się nie znam

Na wybiegu też się zdarzały takie przepychanki i skubanie, ale nie kończyły się walką, dlatego nie ingerowałam.