Nie mam dobrych wieści.
Geralt ma zmiany na opłucnej. Duże. Na dwa tygodnie dostał bardzo silne antybiotyki. Potem znowu usg. Jeśli zmiany się zmniejszą, są zapalne. Czyli jest dobrze. Jeśli się nie zmniejszą, lub co gorsza, urosną, pozostanie opieka paliatywna, sterydy i cała nadzieja w jego silnym organizmie i ogólnym zdrowiu. Operować się nie da, za blisko serca.
Już mu zdjęto wenflon po dzisiejszej kroplówce, gorączka była dziś mniejsza.
Siedzi sobie z żonami.