Jestem kochliwa, więc wiele mi nie trzeba

.
Obaj są przepiękni i przefajni. Są bardzo zadbani, dobrze wykarmieni i oswojeni. Może opiszę ich z osobna, bo trochę czasu od ubiegłego roku minęło, pewnie się nieco zmienili.
Motek - świnia podobna do mojej kotki Plamki, szaro - kawowy z fajerwerkami. Podbiega do kratek, kiedy się zbliżam, zawsze licząc na jakiś smakołyk(nie on jeden). Głośno reaguje na szelest torebki albo czegokolwiek. Lubi mizianko i to bardzo.

Ciężko zrobić mu zdjęcie "do legitymacji", jedynie zza kratek.
Pepper - świniak bardzo pogodny, uwielbiający wszelkie formy leżingu. Jego pozy są przezabawne. Szkoda, że nie udaje mi się zrobić zdjęć, bo kiedy mnie widzi, od razu staje się głodny...Strasznie puchaty, też ma z tyłu dziki fryz, ale trochę mniejszy niż Motek. Raczej bezkonfliktowy. Dzisiaj wypuściłam go na sparing z Panem Świniem, który z racji choroby powinien się ruszać.
Obecnie rozpracowuję ich charakterki. Na razie mogę tylko powiedzieć, że Motek z Pepperkiem raczej będą osobno.