Straciłam tak swoją Tolę kilka lat temu - rano nie chciała jeść, o 16 trzeba jej było skrócić cierpienia - ciężkie i nieodwracalne zapalenie jelit. I zawsze warzywa myte i suszone, a i tak nie przewidzi się wszystkiego. Bardzo współczuję!
Dla malca
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
Zimne jedzonko prosto z lodówki także podrażnia i potrafi narobić wiele nieodwracalnej szkody. Trzeba ogrzewać. A i tak często nie wiadomo co od czego się dzieje. Delikatne te wszystkie świniaczki.
Zawsze pilnujemy aby jedzenie było ciepłe i suche
Vesuvio trochę zagubiony, na szczęście jest otoczony innymi klatkami więc w jakiś sposób ma zapewnione towarzystwo. Pracujemy nad kompanem, mam nadzieję że niedługo się uda go znaleźć.
moje własne: Diego, Rupert, Junior
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert
Wczoraj przyjechał do nas potencjalny towarzysz dla Vesuvia. Damy mu kilka dni na zapoznanie się z otoczeniem, w miedzy czasie Vesuvio skończy kuracje anty-wszołową a "nowy" odwiedzi weta. Nie będę go jeszcze oficjalnie przedstawiać, ale na rozbudzenie ciekawości powiem tylko, że jest łudząco podobny do małego hipcia
moje własne: Diego, Rupert, Junior
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert
Czas oficjalnie przedstawić potencjalnego towarzysza Vesuvia. Poznajcie Alberta. Wycieńczony i umierający z głodu skiniaczek uratowany przez dobrą duszę, odkarmiony i teraz oddany pod opiekę SPŚM. Całe 800 gram łysego szczęścia. Absolutnie ciekawski (ciumka palce wkładające jedzonko do klatki),a głośnością nadrabia za całe stado. Uczymy się, że nie dostaje się żarła na każde zawołanie
Jutro będziemy łączyć prosiaki, jeżeli się dogadają to będą do adopcji w duecie, jeżeli nie to będą do adopcji oddzielnie.
moje własne: Diego, Rupert, Junior
w DS: Cynamon, Ember, Fluffy, Kopi, Rino, Vesuvio, Albert