W życiu stadnym Aprilki zaszła poważna zmiana - rodzina wzbogaciła się o nową córeczkę adopcyjną Sabrinkę. April z zainteresowaniem i bez cienia agresji obwąchała intruza, który nie wiadomo skąd pojawił się za kratkami. Na drugi dzień obsługa zorganizowała szwedzki stół i było tak grzecznie, że dziewczyny postanowiły na szybko coś zaimprowizować. Wieczorem zrobiło się ciekawiej, bo April nagrzana hormonami zmieniła się z okrąglutkiej buły w białą błyskawicę

Zwykle tylko gęga wniebogłosy i próbuje ujeżdżać Rodzynkę

której to nie zawsze przeszkadza, bo dziewczynki są dość zgrane i nawet rujkują w podobnym czasie bez szkody dla żadnej... Teraz też zgodnie w dwójkę próbowały "nowej" pogonić kota

więc pani z obsługi miała nocny pokaz gonitwy w kółko i leżingu na zmianę. Tym bardziej że "nowa" ma własne zasady tej "zabawy" i staje do konfrontacji face to face... Na szczęście ruja się kończy, sytuacja z godziny na godzinę wraca do normy. Futra nie latają, apetyty dopisują wszystkim i oby tak dalej
