
Były kłótnie, większe i mniejsze, nadgryzione ucho Nunci po którym Fifka poszła na noc do transportera - o dziwo potem zachowywały się wyjątkowo grzecznie - ale dzisiaj już przesadziły. Od rana się irytowały, w końcu usłyszałam pisk Fifki i jej macanie się łapką po pyszczku. Rozgryziona warga... Pojechałam do weta, bo trochę krwawiła, i chciałam w razie czego założyć szew. Na szczęście nie było to konieczne, dostała tylko przeciwbólowe i przeciwzapalne, po drodze zabraliśmy od rodziców klatkę po Klarze, i tak mieliśmy dzisiaj wymieniać pelet więc na spokojnie posprzątaliśmy.
Przykro mi strasznie, nie tak miało być... Będę je dawać razem na koc, oczywiście pod nadzorem, będę próbować łączyć. Ale za bardzo się boję, że zrobią sobie krzywdę gdy będziemy w pracy.




 U moich po czasie zaczęła się wojna ale okazało się, że Inka miała cystę na jajniku i dlatego była agresywna. Po sterylce przeszło więc obserwuj dziewczyny i jeśli któraś będzie bardzo agresywna to może umów się na usg.
 U moich po czasie zaczęła się wojna ale okazało się, że Inka miała cystę na jajniku i dlatego była agresywna. Po sterylce przeszło więc obserwuj dziewczyny i jeśli któraś będzie bardzo agresywna to może umów się na usg.


 
  Na pewno jest lepiej niż było za pierwszym łączeniem. Ale odpukać, zobaczymy czy to sukces.
 Na pewno jest lepiej niż było za pierwszym łączeniem. Ale odpukać, zobaczymy czy to sukces. a to łobuziara
 a to łobuziara 