Wally [*] Shaggy [*] Lucky [*] Kminek i Charlie [*]

[klaudiawally]

Dziękujemy bardzo, oby dzisiaj się lepiej czuł... Już się tylko pocieszam, że to nic złośliwego i szybko do nich trafiliśmy

[klaudiawally]

Jadę po Shaggyego!

Dzisiaj czuje się lepiej, wcina karmę ratunkową i nawet sam coś podgryzał. Dostaniemy leki do podawania i będziemy dokarmiać... Popłakałam się ze szczęścia jeju

[Dzima]

Super!!! Nareszcie! Obu apetyt dopisywał, może przy kumplu mu się polepszy

[klaudiawally]

A więc tak... Wiemy tyle, że sama nie wiem co myśleć. Prawdopodobnie wyhodował jakiegoś tłuszczaka, mamy też zapalenie płuc i coś dziwnego wyszło na RTG... Ropień lub co gorsza nowotwór... Dostaliśmy leki, karmę ratunkową a za tydzień kontrola z badaniami.

Musimy umówić kontrolę u kardiologa też Zaczął się normalnie załatwiać, nawet zrobił siku! Pochodził sobie i zjadł sianka

Ważne, że jest lepiej ale tyle rzeczy się na raz zebrało że mi na kontrolę starczy chyba ledwo :') Zagadałam do mamy, ale boję się mimo to jeny Czemu to tak szybko wszystko potrafi postępować...

Jedziemy do domku, były jakieś problemy techniczne i już dawno mieliśmy być masakra.

[klaudiawally]

Shagguś całkiem inaczej oddycha... Dosyć szybko, ale tak jakby spokojnie? Jest ruchliwy, ale aktualnie tuli się do Luckyego Wygląda o stokroć lepiej, przysięgam. Będziemy walczyć, chociaż jakby go ktoś zobaczył to by nie powiedział, że w jego ciałku tyle się dzieje jeny.

[klaudiawally]

Dokarmianie cz. 1...

Apetyt jakiś tam ma, ale żeby mu trafić do ryjka to jak wygrana w zdrapce. Zjadł CUDEM ponad 2ml i do widzenia, no jakby z gumy był, we wszystkie kierunki się wykręca. Są jakieś tajemne sposoby na to?

Edit: W dwie osoby łatwiej, zjadł całą porcję mamy sukces

[klaudiawally]

Byli wtuleni, stęsknieni... A dzisiaj kłótnia, zgrzytali głośno na całe mieszkanie Lucky wyszedł z klatki zamieszkał pod moim wieszakiem i nie chciał przyjść na śniadanko eh. Trzeba było go przenieść bo siedział i się denerwował tam

A wczoraj takie aniołki były

[klaudiawally]

Podaliśmy leki, ciężko było ale udało się Wdech wydech, napisałam do pani kardiolog maila i czekamy na odpowiedź kiedy gdzie i jaki będzie koszt konsultacji. Widziałam, że terminy pozajmowane teraz kurcze

[klaudiawally]

Nie wiem kiedy tyle się udzielałam, ale bardzo mi to pomaga, więc kolejne info
Wcisnęliśmy się cudem na kontrolę w SKVet na środę, więc będą kolejne badania. Pewnie powtórkę zrobimy, ważne żeby do tego dnia było już tylko lepiej

[Kropcia]

oby do przodu