Tak, ale (i z powodu tego "ale" nie mają jeszcze swojego osobnego wątku, który dostaną, jak tylko "ale" się wyjaśni)
ze względu na to, że ich mama jest nosicielką e.cuni, jest bardzo prawdopodobne, że oni również. Żeby to stwierdzić, chłopcy oddali przedwczoraj (nie bez walki) krew do badania. Wynik będzie za ok. tydzień.
Od tego wyniku zależą możliwe konfiguracje adopcji:
1. Jeśli są czyści - mogą iść razem lub osobno, do innych zdrowych świnek. Na razie preferuję opcję adopcji razem, ponieważ bardzo się kochają i wyją, gdy muszą być choćby na chwilę rozdzieleni. Nie wiadomo, czy miłość utrzyma się, gdy dorosną. Na razie mają półtora miesiąca.
2. Jeśli sa nosicielami - wtedy adopcja wyłącznie razem, jako jedyne świnki w domu. Nie wydam ich pojedynczo, np do samotnej świnki z ec, ponieważ będzie bardzo trudno potem znaleźć dom dla pojedynczej świnki - nosiciela. Zaś próba łączenia dwóch samców z jednym (oczywiście w takim przypadku też musiałby być nosicielem) wydaje mi się zbyt ryzykowna.
A poza powyższym to naprawdę wspaniałe, wesołe istoty, żądne przygód. Są silni i zdrowi, ważą po pół kg, gadatliwi, dla draki zrobią wszystko.
Nie są zbyt strachliwi, z wybiegu korzystają bardzo aktywnie, ale do ludzkiej ręki zanadto się nie garną. No ale to już zadanie dla ich Domu Stałego.
Sytuację dzieciaków wyjaśniłam w poprzednim poście, a teraz kilka słów o Odetcie i Giselle.
Odzia dzielnie karmiła maluchy ponad 3 tygodnie (pewnie dlatego synkowie są tacy silni i zdrowi). Odcięła pępowinę w czasie wakacji u Porcelli - odbierałam rodzinę już podzieloną.
Odetta ładnie doszła do siebie po porodzie, była badana, wszystko z nią dobrze. Zaś Giselle, od czasu, gdy przyjechała do nas wiosną, urosła chyba dwukrotnie.
Teraz obie są dosyć dużymi świnkami.
Nadal są bardzo zgodnym ministadkiem i mam nadzieję, że tak zostanie. Sporadycznie troszkę się kłócą, poza tym - harmonia i zgoda.
Nie wydaje mi się, żeby Odetta była całkiem niewidoma. Pani okulistka tak stwierdziła, i trudno mi z tym dyskutować, ale ona zupełnie ni zachowuje się jak niewidoma. Musiała zachować jakieś szczątkowe widzenie. Radzi sobie znakomicie i ma dobry refleks oraz orientację.
Odetta ma fajny, zadziorny wygląd, bardzo ją lubię, obie wydają się dosyć inteligentne.
Niestety, z adopcją im się nie poszczęściło. Dość szybko zostały zarezerwowane, miały zamieszkać we Wrocławiu z koleżanką, również zakażoną E.cuni.
Niestety, pech i smutek dla wszystkich - koleżanka rozchorowała się i odeszła i, co w pełni zrozumiałe, potencjalny DS zrezygnował z planów adopcyjnych.
Ale może gdzieś czeka już inny DS? Zapraszam, dziewczyny są niesamowicie wdzięczne i szkoda każdego dnia, gdy nie są na swoim. Postaram się o nowe zdjęcia w najbliższym czasie.
Będzie wąteczek malców po potwierdzeniu wyniku w kierunku ec+ (bardzo się to przeciąga)
I zdjęcia i pań i panów. Po prostu Odzia i Giselle bawiły na wakacjach
Dziewczyny przypominają o swoim istnieniu.
Są wspaniałe, zgrane (prawie zero kłótni), wdzięczne.
Odetta jest niezwykle inteligentna, wiem, że to może dziwnie brzmieć - ale są takie świnki...
Szkoda, że absolutnie nikt o nie nie pyta. A są to zupełnie wyjątkowe, bardzo inteligentne i zgrane świnki.
Powinny mieć własny dom, własne kąty do eksplorowania, własnych ludzi, którzy będą się nimi zachwycać...