Bardzo mi przykro i żal. Prawda - to była piękna walka. Ale okropnie żałuję, że już nie zobaczę tych białasów, które można było odróżnić tylko po mniej lub bardziej zakolorowanym nosku...
Ech, losie.
Dla Vii - chociaż tam ją już wołają chórem, ma z kim pogadać.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
Powinnam zmienić tytuł wątku, ale zostawię, bo jest charakterystyczny. I na pamiątkę.
Smutno bez Vii, jednak długo z nami była. Na szczęście trzeba się zająć Słonikiem, partnerka już wstępnie zaklepana , śliczna i okrąglutka Włóczka.
Po Świętach pierwsza randka. Do tego czasu Słonik będzie dopieszczany przez nas - na wszelki wypadek kwarantanna i kontrola lekarska. Do żeniaczki trzeba się przygotować.