Wczoraj całe świnkotowarzystwo (czyli cztery mamy i ich 11 maluchów) pojechało na przegląd weterynaryjny.
Mamy w zasadzie zdrowe, ale u kilku maluchów pokazały się małe ogniska grzybicy

(największe u Sany) i wobec tego wszyscy mają przedłużoną kwarantannę. Świnki są puchate, może być ciężko wyłapać wszystkie ogniska, dlatego niektóre maluchy dostaną Fluconazol poza. Mam nadzieję, że uda się szybko opanować sytuację.
Na dniach założę wątek wszystkim synkom, choć przyznaję, że mam problem z odróżnieniem który jest który. Połowa praktycznie jest identyczna.
Ed:
Wątek samczyków viewtopic.php?f=99&t=12744