Ostatnio nie mam czasu na forum i jakos spadlismy znowu na szary koniec...
U nas male nowosci.
Alf wyciaga sie u mnie na lozku, wczoraj polozyl mi pyszczek na reke i sobie lezal i chrumkal wesolo jak go glaskalam. Odkad go zabralam od Ryana to swinka nie do poznania
Ryan z Diablo nadal razem, nie jest dobrze bo sie nadal ganiaja i musze powiedziec, ze jednak sluszne imie dalam Diabelkowi, bo on sie strasznie psoci Ryanowi a ten go potem gania po klatce. Maly coraz bardziej sie stawia do Ryana a wazy 0.6kg mniej niz Ryan. Ale mala nowosc. Przylapalam Ryana jak lezal kolo Diabelka. Raz spali kolo siebie a raz ich przylapalam na pieterku. To dopiero byl szok

i juz chcialam sie wtedy pochwalic na forum i sie znowu zaczeli ganiac tak ze maly fruwal w klatce (na szczescie jest szybki)
Angelo zrobil sie bardziej odwazny. Nadal zwiewa ale juz nie jest tak zle jak wczesniej.
U Lewisa nic sie nie zmienilo, nadal jest wredny i gryzie. Ale ostatnio chcial tak bardzo zebym wyjela go z klatki ze wcisnal mi sie do reki i podgryzal zeby podniesc a on ma ok 1.5 kg wiec maly nie jest.