 I nie zgadza się na więcej świnek... Nawet na DT żadnej nie chce. A przed skinny to już w ogóle by się bronił rękami i nogami. Hmm... Ale w sumie to tylko Cymka chciał... A reszta jakoś tak sama sie pojawiła
 I nie zgadza się na więcej świnek... Nawet na DT żadnej nie chce. A przed skinny to już w ogóle by się bronił rękami i nogami. Hmm... Ale w sumie to tylko Cymka chciał... A reszta jakoś tak sama sie pojawiła  
Moderator: pastuszek
 I nie zgadza się na więcej świnek... Nawet na DT żadnej nie chce. A przed skinny to już w ogóle by się bronił rękami i nogami. Hmm... Ale w sumie to tylko Cymka chciał... A reszta jakoś tak sama sie pojawiła
 I nie zgadza się na więcej świnek... Nawet na DT żadnej nie chce. A przed skinny to już w ogóle by się bronił rękami i nogami. Hmm... Ale w sumie to tylko Cymka chciał... A reszta jakoś tak sama sie pojawiła  



 Mały zrobił się strasznie tłusty. Może na zdj tego nie widać, ale ma wielkie boczki i sporo tłuszczyku na karczku... Nie mam go jak obecnie zważyć, bo niestety padła waga, ale Mały staje się powoli kulką
 Mały zrobił się strasznie tłusty. Może na zdj tego nie widać, ale ma wielkie boczki i sporo tłuszczyku na karczku... Nie mam go jak obecnie zważyć, bo niestety padła waga, ale Mały staje się powoli kulką  I w ogóle nie używamy imienia, które dostał od Derwuś. Jest po prostu Małym. Tylko jak go będziemy nazywać jak urośnie
 I w ogóle nie używamy imienia, które dostał od Derwuś. Jest po prostu Małym. Tylko jak go będziemy nazywać jak urośnie   ? Cymek i Warcab bez zmian tzn są najgorszymi wrogami. Próbowałam ich razem wykąpać. Wszystko było ok. Razem sie pocieszali, jeden stawał na drugiego łapkami, żeby tylko być dalej od tej strasznej wody. Aż nagle Cymkowi się przypomniało, że przecież Warcab to wróg. Więc za łeb i pod wodę. Skończyło się na szczęście tylko na pływającej sierści, bez ran. Ale widok straszny. A poza tym to Warcab postanowił zostać pływakiem
? Cymek i Warcab bez zmian tzn są najgorszymi wrogami. Próbowałam ich razem wykąpać. Wszystko było ok. Razem sie pocieszali, jeden stawał na drugiego łapkami, żeby tylko być dalej od tej strasznej wody. Aż nagle Cymkowi się przypomniało, że przecież Warcab to wróg. Więc za łeb i pod wodę. Skończyło się na szczęście tylko na pływającej sierści, bez ran. Ale widok straszny. A poza tym to Warcab postanowił zostać pływakiem   Woda w wannie była dosyć płytka. Mogli stać normalnie, a w najgłębszym miejscu musieli trochę podnieść głowę do góry. I Cymek sobie stał na płytkim, a Warcab dzielnie szedł tam gdzie najgłębiej i chciał pływać. Tak śmiesznie co chwilę odbijał się od dna i drapiąc pazurkami po tym dnie płynął, choć woda była za płytka i jakby się nie starał to i tak to dno czuł
 Woda w wannie była dosyć płytka. Mogli stać normalnie, a w najgłębszym miejscu musieli trochę podnieść głowę do góry. I Cymek sobie stał na płytkim, a Warcab dzielnie szedł tam gdzie najgłębiej i chciał pływać. Tak śmiesznie co chwilę odbijał się od dna i drapiąc pazurkami po tym dnie płynął, choć woda była za płytka i jakby się nie starał to i tak to dno czuł 



 
  . Cymek jest cudny!
 . Cymek jest cudny! .
 . A marchewka jak artystycznie wygryziona
  A marchewka jak artystycznie wygryziona 

Oj to musisz wrzucac wiecej fotek z jego arcydzielemjasnoluska pisze:Jeśli chodzi o warzywa to Warcab to prawdziwy artysta-rzeźbiarz