Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

jucha28

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: jucha28 »

Nasze słoneczko dzisiaj wydało pierwszy raz głosik, szaleje po kuchni i czuje się już swobodnie. ;) :świnka1: :świnka2:
jucha28

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: jucha28 »

Nowe zdjęcia Gucia :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
kfeva

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: kfeva »

Śliczny jest :love:
Cudownie, że znalazł domek :)
ciupek

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: ciupek »

Jaki on dostojny :love: :love: :love:
jucha28

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: jucha28 »

Hamak poszedł do prania i teraz czegoś mu brakuje :D Obrazek
tutaj miziany przez Aleksa Obrazek
i mycie po jedzonku Obrazek
kfeva

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: kfeva »

Kokoszek jest właśnie operowany - ma usuwaną gałkę oczną z powodu ropnia :(
Trzymajcie kciuki za maluszka, proszę...
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3165
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: kimera »

Kvefa napisała mi, że Kokosio przeszedł operację. Żyje, leży sobie, biedaczek, i teraz już czeka go tylko rekonwalescencja. Dostaje środki przeciwbólowe, będzie dokarmiany Critical Care.
kfeva

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: kfeva »

kimera pisze:Kvefa napisała mi, że Kokosio przeszedł operację. Żyje, leży sobie, biedaczek, i teraz już czeka go tylko rekonwalescencja. Dostaje środki przeciwbólowe, będzie dokarmiany Critical Care.
Zgadza się.
Niedawno został dokarmiony Criticalem a chwilę potem chwycił ogórka :D
kfeva

Re: Gucio [wst.rezer.] i Kokoszek w nowym domu

Post autor: kfeva »

Kokoś jest osowiały, nie chce samodzielnie jeść, zjadł wczoraj kawałek ogórka, pochrupał sianko i na tym się skończyło :( Ale strzykawkę z Criticalem sam chwyta, więc nie ma dramatu.
Bida moja malutka, serce mi pęka, jak na niego patrzę :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”