No i słabo bardzo po kolejnej kontroli
Kaszmir ma jeszcze gorsze wyniki niż ostatnio, fatalne parametry wątrobowe. Dostał silniejsze leki i za jakiś czas trzecie badanie krwi. Dobrze, że przynajmniej zaczął jeść.
Piorunek niedługo będzie miał wycinany kaszak - zrobił się już duży i jest bolesny.
Rudy ma jakieś dziwne strupki na ciele, jesteśmy w fazie ustalania, co to - raczej nie grzyb. Na razie mamy coś do smarowania i obserwujemy.
Bilans:
- dwie świnki (Czarny i Alvin) do kropienia oczu 3x dziennie, trzema różnymi specyfikami na jedno posiedzenie
- Rudy do smarowania dwa razy dziennie
- Kaszmir raz dziennie leki dopyszczne + dwa razy dziennie ważenie.
Robi się nam małe ambulatorium powoli. Do kontroli zostały jeszcze laby, ale z nimi się nie spieszymy, bo póki co zdrowe jak rybki. Pewnie pójdą w przyszłym tygodniu z oczkowymi.
Dobrze przynajmniej, że udało nam się dziś z sukcesem wysłać wielką paczkę, która już wkrótce wyląduje u jednej ze znanych Wam osób. Więcej nie zdradzę
Prosimy o kciuki za chorowitków

A już wkrótce pewnie zaprosimy Was na bazarek, który pomoże odbudować budżet na leczenie.