kilka zdjęć

Mały zrobił się strasznie tłusty. Może na zdj tego nie widać, ale ma wielkie boczki i sporo tłuszczyku na karczku... Nie mam go jak obecnie zważyć, bo niestety padła waga, ale Mały staje się powoli kulką

I w ogóle nie używamy imienia, które dostał od Derwuś. Jest po prostu Małym. Tylko jak go będziemy nazywać jak urośnie

? Cymek i Warcab bez zmian tzn są najgorszymi wrogami. Próbowałam ich razem wykąpać. Wszystko było ok. Razem sie pocieszali, jeden stawał na drugiego łapkami, żeby tylko być dalej od tej strasznej wody. Aż nagle Cymkowi się przypomniało, że przecież Warcab to wróg. Więc za łeb i pod wodę. Skończyło się na szczęście tylko na pływającej sierści, bez ran. Ale widok straszny. A poza tym to Warcab postanowił zostać pływakiem

Woda w wannie była dosyć płytka. Mogli stać normalnie, a w najgłębszym miejscu musieli trochę podnieść głowę do góry. I Cymek sobie stał na płytkim, a Warcab dzielnie szedł tam gdzie najgłębiej i chciał pływać. Tak śmiesznie co chwilę odbijał się od dna i drapiąc pazurkami po tym dnie płynął, choć woda była za płytka i jakby się nie starał to i tak to dno czuł
