Witam, wczoraj dziewczyny były na wizycie kontrolno-zapoznawczej u p. doktor Ilony Blanc (mamy to szczęście, że gabinet jest bliziutko). Przebadane, sprawdzone, z manikiurem wróciły do domu i pokładły się spać zmęczone nadmiarem wrażeń

. Vela za nic nie dała sobie zmierzyć temperatury, a Kili przy kontroli zębów potrzebowała dwóch par rąk do przytrzymania, taka silna i zdecydowana z niej dziewczyna

. Okazało się, że nasza wizyta zdziwiła Panią Doktor, ponieważ wizyty tzw kontrolne zdrowych zwierząt są rzadkością. Fachowo i cierpliwie odpowiedziała na nasze pytania, za co dziękuję. Przy okazji okazało się, że łyse miejsca na przedramionach przednich łap mogą ale nie muszą być objawem infekcji grzybem - mamy smarowidlo i wzmacniające piguły do rozpuszczania.
Poza tym mamy z naszymi świnkami masę frajdy, one raczej też się nie nudzą

. codziennie latają w labiryntach, które kochają, Kili przepada za nowymi rzeczami i zmianami, zawsze przeprowadza inspekcję klatki i wybiegu:). Velcia jest przytulasek, choć ma swój charakterek - Kili rządzi w tym stadku, ale Vela nie do końca daje sobą pomiatać ,potrafi się odgryźć i obronić. ale i tak widać, że są sobie potrzebne, bo jak gadają do siebie np podczas wybiegu pokazuje, że siostry to siostry

. I miłość i przyjaźń i rywalizacja i małe złośliwości - taki miks.
codziennie obiecuję sobie te fotki wstawić, może się w końcu zmobilizuję....