


Dziewczynki też mają się dobrze, śmigają sobie dzielnie gdzie chcą i są już rozpieszczane przez znaczną część rodziny (ostatnio odwiedziła nas mama mojego chłopaka i wymiziała dziewczyny). Była i moja babcia, która teraz wszystkim opowiada o klatce i domku dziewczynek. Babcia ma można powiedzieć alergię na trzymanie zwierząt w klatkach i ona przyłożyła się do tego, że poprzednie świnki były w sumie prawie bezklatkowe. Ale aktualna klatka została przez babcię uznana
