Ostatnie dwa tygodnie były pełne nieprzyjemnych niespodzianek... Na szczęście Ciapuś powoli wraca do siebie, zaczął już samodzielnie jeść, nie trzeba go dokarmiać karmą ratunkową, bobki w normie, w moczu krwi nie widać. Mam nadzieję, że już nic złego nas nie zaskoczy i niedługo wyruszymy do jego nowego domku
Tutaj dzień po zabiegu, wygrzewał się na kocyku i macie przy grzejniczku
dziś, jak zawsze uśmiechnięty, pozdrawia wszystkich
