Ryan*, Lewis*, Alfie, Angelo*, Diablo, Shimmer* & kosze

[Beth]

Musiałam się dłuższą chwilę przyglądać nim znalazłam tego łobuziak na tunelu

[ANYA]

Ruby bo masz za mala klatke na 4 baby i drybed. U mnie sie sprawdza bo swinki maja conajmniej 120 cm na kazda.
Beth on az taki maly nie jest

[Beth]

No ja wiem, że ona ma słuszną wagę ale tak się tam zakamuflował

[ANYA]

No ja wiem, że ona ma słuszną wagę ale tak się tam zakamuflował

Oj tez sie dziwie jak sie tam zmiescil, a tym bardziej jak tam wlazl. Chyba mial dosyc Diabelka

[Hesma]

U ciebie to istna rewolucja, szkoda, że nie mają zgodnych charakterków. Ryan, ma wagę słuszną. Mój ulubieniec

[ANYA]

Ostatnio nie mam czasu na forum i jakos spadlismy znowu na szary koniec...
U nas male nowosci.
Alf wyciaga sie u mnie na lozku, wczoraj polozyl mi pyszczek na reke i sobie lezal i chrumkal wesolo jak go glaskalam. Odkad go zabralam od Ryana to swinka nie do poznania
Ryan z Diablo nadal razem, nie jest dobrze bo sie nadal ganiaja i musze powiedziec, ze jednak sluszne imie dalam Diabelkowi, bo on sie strasznie psoci Ryanowi a ten go potem gania po klatce. Maly coraz bardziej sie stawia do Ryana a wazy 0.6kg mniej niz Ryan. Ale mala nowosc. Przylapalam Ryana jak lezal kolo Diabelka. Raz spali kolo siebie a raz ich przylapalam na pieterku. To dopiero byl szok i juz chcialam sie wtedy pochwalic na forum i sie znowu zaczeli ganiac tak ze maly fruwal w klatce (na szczescie jest szybki)
Angelo zrobil sie bardziej odwazny. Nadal zwiewa ale juz nie jest tak zle jak wczesniej.
U Lewisa nic sie nie zmienilo, nadal jest wredny i gryzie. Ale ostatnio chcial tak bardzo zebym wyjela go z klatki ze wcisnal mi sie do reki i podgryzal zeby podniesc a on ma ok 1.5 kg wiec maly nie jest.

[odeta89]

1,5 kg ale spaślak
Z tymi ganianiem się chłopaków i niedogadaniem współczuję - Tobie i sobie też.
Musimy być dzielne

[Miłasia]

Faktycznie 1,5 kg świniaka to niezła waga , powiedziałbym waga ciężka .
Ciekawe masz to stadko, niezła ekipa z nich

[ANYA]

Yyy Ryan wazy wiecej

Sluchajcie mam problem z Lewisem. Skubany jest zbyt agresywny.
Dzisiaj sam wszedl mi na rece ale potem mnie tak uzarl, ze leciala mi krew. Do teraz mnie reka boli.
Moze macie pomysly jak oduczyc go tak gryzc bo czasami az sie boje go dotykac, ze sie wscieknie i sie znowu na mnie rzuci z zebami. jak ma dobry nastroj to jest milutki i nawet lapki wywala, ale czasami jak ma nerwa to biega po klatce, gryzie prety, rozwala wszystko jak taki wariat. Nie dziwie sie, ze facet w sklepie bal sie go wziasc na rece i nie chcial mi go dac do adpocji

[kleymore]

U mojego Alfa to normalka, nic na niego nie działa. Raz uszczypnie, raz ugryzie aż do krwi