
Lilu, świnka urodzona 10.11.2010. Jedna z dwóch świnek, jej współtowarzyszka jest starsza o pół roku.
Zwykle trzymała wagę około 1000g, a od czerwca powolutku zaczęła z wagi zjeżdzać. Na początku listopada to już było 710g. Druga świnka zdrowa i trzyma około 980 gram.
Świnka nie ma braku apetytu, jedyne co zauważyłam, to lekko wzmożone picie - druga świnka nigdy nie korzysta z pojnika, a ta jedna bardzo lubi głośno z niego pić. Czasami kupa była luźniejsza, ale generalnie nie było z tym problemów. Kolejny alarmujący objaw to był głód, po zapoznaniu się z tym co dałam w miseczce mała przekąsiła trochę a potem stawała słupka i pogryzała mi palce, prosząc o coś więcej (świnki na co dzień dostają zielonkę umytą, świeżą - pietruszka, marchew, małe jabłuszko, seler, ogórek zielony, burak, okazyjnie brokuł; w miseczce Cavia Nature, zioła różne suszone, witamina C w kropelkach dla małych dzieci, świeże sianko). Normalnie jadła, twarde nie twarde, marchewka czy ogórek.
Zaczęłam ją jednak dokarmiać ze strzykawki Marumoto Body Build. Świnka ją uwielbia, przysysa się sama do strzykawki, niemal wyrywa mi ją z rąk. Nadal wcinała codzienne jedzenie, jednak ewidentnie czekała na strzykawę jakby była niezwykle głodna i tym wreszcie mogła się najeść - dokarmiałam 3 razy dziennie, jednorazowo około 8 ml wypijała duszkiem.
W międzyczasie poszłam do weta, bo jednak waga wciąż powoli spadała. Wetka, ponoć specjalistka od gryzoni, obejrzała i zaleciła zgodnie z moim podejrzeniem badanie bobków. Zapytałam czy to może cukrzyca, ale powiedziała mi, że "cukrzyca" jest u świnek fizjologiczna i nie da się z tym nic zrobić, nie ma sensu badać krwi. Pozbierałam bobki z 3 dni obu świń (gliniaste, kleiste) i wyszły duże ilości nicieni oraz pierwotniaków mniej. Obie dostały na kark Advocata. Oczywiście klatka i wszystko wymyte w rozcieńczonym Domestosie, akcesoria wymienione itd. Po tygodniu powtórzyłam badanie bobków, bo waga nadal powoli nieubłagalnie w dół - tym razem tylko jednej, chorej - nicienie już wyproszone, natomiast te pierwotniaki nadal zostały. Dodatkowo mała dostała więc antybiotyk - po 5 kreseczek z insulinówki do pyszczka (nazwy niestety nie wiem jaki). Miała dostawać 2 razy dziennie, lecz po kilku dniach nasiliła się biegunka, wiec ograniczyłam do 1 razu dziennie zgodnie z zaleceniami wetki. Oczywiście od początku świnka dostaje probiotyk Dr Seidla dla świnek morskich raz dziennie do pyszczka. Dla małej dodatkowo Cavia Nature Re-balance.
I teraz jesteśmy właśnie na tym etapie, że antybiotyk dostaje 10 dzień. Waga przed antybiotykiem 590 g, po antybiotyku lekko podskczyła do 620 g, lecz teraz znów koło 595 g

I dochodzę do punktu, w którym świnka - wcześniej głodna strasznie powoli traci apetyt, waga tylko na chwilę podjechała w górę, chudnięcie wyhamowało, ale znów tendencja powoli w dół. Czas się kończy, świnka jest chudzinka, każdą kostkę czuć... Nie wiem, powtarzać znów badanie bobków? Zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli pierwotnie problemem nie był przerost zębów, to teraz mogły jej przerosnąć trzonowce, ale 600g świnkę znieczulać...?
Doradźcie coś proszę.