
Dziś za Tęczowy Most pobiegła moja najukochańsza Pysia.
To od niej zaczęła się moja przygoda ze świnkami. Trafiła do naszego domu 20.IX.2012 roku, w dniu moich trzydziestych urodzin.
Najpiękniejsza i najcudowniejsza świnka na świecie. Świnka o cudownym charakterze. Była bardzo łagodna, spokojna i wyluzowana. Nigdy nie przepędziła żadnej świnki a uciążliwe rujki Inki znosiła ze stoickim spokojem. Czasem, gdy zamieszanie w klatce było zbyt duże, stawała w kącie i cichutko cykała ząbkami. Nie lubiła noszenia na rękach, skubała wtedy po dłoniach, ale bardzo delikatnie. Kiedy podchodziłam do klatki, jako jedyna nie uciekała przed głaskaniem. Kładła się wtedy wygodnie i wystawiała nóżki...
Kochany skarbie, tak bardzo za Tobą tęsknię!
