biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Biegunki, zatwardzenia, wzdęcia, zapalenie jelit, nieprawidłowa waga;

Moderator: Dzima

Sensibles

biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Sensibles »

Długo się nie udzielałam, a teraz potrzebna mi w sumie pilna pomoc, porada, już nie wiem co tu robić z Fuńkiem... może ktoś jakąś złotą radą strzeli, wiem że cudów nie ma ale szczerze mówiąc, na to liczę...
Zacznę od tego, że jestem już zdruzgotana i zmęczona tym wszystkim, co się dzieje.

Od kilku dni (może od piątku-soboty) świnka była osowiała, jakaś taka smutniejsza niż zwykle, ale w sumie połączyliśmy to z naszym wyjazdem - świniak siedział sam w domu (w towarzystwie chomika w klatce w tym samym pomieszczeniu, jak zawsze ;) ) i zaglądała do niego kuzynka dwa razy dziennie. No ale generalnie dom był pusty, pomyśleliśmy, że może ten 5-dniowy wyjazd tak wpłynął na niego. Jadł normalnie, więc się zbytnio nie przejęliśmy. No ale w poniedziałek już to trwało wg nas za długo, na wagę - normalnie waży 1000-1100g, a w poniedziałek rano na wadze 800g... no więc karma ratunkowa wdrożona, probiotyk wdrożony, odstawiłam trawę (kiedyś jak miał takie problemy to wet tak kazał, więc się zastosowałam i tym razem). Podjadał jeszcze swoją karmę, ale oprócz tego dokarmiałam ratunkową, siano przestał jeść. No więc decyzja, że we wtorek jedziemy do weterynarza. Umówiłam, 14.00 umówiona wizyta, urwałam się z pracy, pakuję świniaka do auta, jedziemy.. no i miałam wypadek, auto skasowane, ja ledwo żywa, zadbałam żeby mi po świnkę przyjechali i odwieźli mi do domu i pojechałam do szpitala. Wyszłam o 22 ze szpitala, no więc wizyta u weta przełożona na środę. W środę jadę do weta z małym, trafiliśmy na dr Czyża z vetmedic (do vetmedic zawsze jeżdżę z Fuńkiem, świetnie mi się nim zajęli poprzednimi dwoma razy, mam zaufanie - dr Czyż dwa razy robił mu zabieg i raz wyciągał go z opersji, a raz dr Sulima, więc naprawdę super). No i dostał Nifuroksazyd w zastrzyku, oczywiście kontynuujemy karmę ratunkową, mokre jedzenie odstawić aż nie zacznie jeść karmy i sianka, probiotyki dalej podajemy itd. W czwartek przyjechałam na kolejny zastrzyk, i umowa w środę była taka - jeśli po czwartkowym zastrzyku, drugim, będzie coś lepiej, no to obstawiamy infekcję ukł. pokarmowego, dostaje antybiotyk i wszystko się już ładnie samo kręci, jeśli nie - narkoza i zaglądamy w pyszczek, może odrosła ostroga (Funiek ma coś takiego że wyrasta mu ostroga w pyszczku, która uniemozliwia jedzenie; nie wiem, czy to genetyczne, chyba tak, tak mówiła dr Sulima, że to może odrastać itd). No ale w czwartek przyjechałam i z Fuńkiem było w sumie jeszcze gorzej niż w środę, to od razu wziął go i sprawdził ząbki po uśpieniu, mówi że ostrogi nie ma i że ząbki delikatnie przerośnięte, to mu je spiłował i że w buzi wszystko już jest na 100% ok. Więc dostaliśmy Bactrim, oczywiście probiotyki i karma ratunkowa dalej. W razie potrzeby podawać Espumisan. W czwartek dostał też drugi zastrzyk z Nifuroksazydem, tak jak było mówione w środę. No i co... i dzisiaj mamy piątek, on już tylko jedno źdźbło siana na pół dnia wsunie, podsunęłam nawet selera, jego przysmak, to poskubał troszeczkę, może z 5g tego selera zjadł, resztę zostawił, dałam suszone ziółka HP (zioła podstawowe dla świnek, pokrzywa i natka pietruszki) to w sumie natki nie ruszył nawet, z podstawowych i pokrzywy trochę podziubał ale no mikroskopijne ilości)...
Dodam, że cały ten czas biegunka, jeden dzień to w ogóle się lało z niego, teraz ma takie bardzo luźne te kupki, nawet nieuformowane bobki... no i ta waga tragiczna... no i co tu robić? Dr Sulima kiedyś mi go wyciągnęła ze stanu agonalnego, chciałam i teraz do niej, ale jutro nie przyjmuje, w niedzielę też nie, dopiero w poniedziałek po 14.30.... ale nie wiem jak go tu utrzymać jeszcze do poniedziałku, on mi się widocznie męczy. Mogę jutro znów do dr Czyża pojechać (chyba będzie, jutro zadzwonię rano i spytam, dzisiaj już z tej bezsilności nawet wyleciało mi z głowy, pytałam tylko o dr Sulimę) i może coś poradzi, no jeśli go nie będzie to jakiś inny weterynarz z vetmedic... chyba, że w ogóle gdzieś indziej zabrać Fuńka, tylko że ja z nim nigdy nigdzie indziej nie byłam... kurczę nie wiem co ru robić, nie wiem jak go ratować chociażby teraz doraźnie w domu.. jeszcze wcześniej mi chętnie jadł karmę ratunkową, teraz wypluwa i się zapiera rękoma i nogami przed tą strzykawką.. trochę wody podziubie chętnie, ale też po kilku mililitrach się zniechęca i już nie chce i się szarpie.. ktoś? coś?
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23175
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: porcella »

Współczuję, ale tu chyba nie ma dobrych rad - wszystko wiesz... :idontknow: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Sensibles

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Sensibles »

Tylko kurczę, co tu robić? Jechać jutro "na ślepo", na kogo trafię na tego trafię? Czy może jakiejś innej lecznicy szukać? Z drugiej strony może kompletna zmiana lecznicy jest bez sensu, bo tu już Fuńka i jego problemy znają, pamiętają go nawet z widzenia, z imienia, a w innej wszystko od początku i może nie będą mogli od razu dobrać odpowiedniego leczenia... nie wiem już co tu robić.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23175
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: porcella »

Może ktoś ze Szczecina coś sensownego powie?
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: martuś »

Szczerze mówiąc to lepszego weta w Szczecinie chyba nie ma. Ja też do nich jeżdżę tylko z tą różnicą, że jeśli świnka jedzie na korekcję zębów to tylko dr Czyż a jeśli ogólne badanie prosiaczka, leczenie itd to do dr Sulimy.
Jak biegunka to może mu podać smectę? Zadzwoń rano i zapytaj się kto jest. Jak dr Krzysztofa nie będzie to raczej nie masz po co jechać. A w poniedziałek radziłbym iść do dr Kasi. Dr Krzysztof też "ogólnych" pacjentów odsyła do niej.
Obrazek
Anulka1602

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Anulka1602 »

Porcella ma rację-tu nie ma dobrych rad. Na twoim miejscu rano dzwoniłabym do swojego weta,jeśli by go nie było to wolałabym jechać gdziekolwiek żeby tylko ratować świnkę niż czekać do poniedziałku. Spisz sobie na kartce wszystko co się dzieje ze świnką,jakie leki brała i bierze nadal,jaki jest spadek wagi,wszystko co zaobserwowałaś itp.itd- na wypadek gdybyś musiała jechać do obcego weta bo w stresie człowiekowi może wiele umknąć. Przykro mi że nie mogę pomóc. Trzymam :fingerscrossed: z całych sił by twoja świneczka wyzdrowiała.
Anulka1602

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Anulka1602 »

Możesz dać też węgiel rozpuszczony w wodzie i niech świnka dużo pije.
Sensibles

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Sensibles »

Dałam cukinię, rzucił się na nią jak oszalały. Papryki też trochę poskubał. Będę go tak rozkręcać powoli, jutro może mocniej zaskoczy. Bo nawet nie wiem, co więcej wet mógłby teraz pomóc.

Anulka1602, z tym jechaniem do kogokolwiek, byleby pomógł zwierzakowi, mam już swoje doświadczenia i chyba więcej tego nie zrobię. Zrobiłam tak ze świnką, którą miałam kiedyś, i zmarła mi po dwóch takich wizytach u "specjalistów". Więcej nie popełnię tego błędu, wiem, że vetmedic to dobra lecznica i tam zostanę i chyba jednak nie pojadę do nikogo innego, no chyba że naprawdę by się waliło i paliło. A tu się nie wali i nie pali, robi kupki więc się nie zapchał, z karmą ratunkową może wybrzydza ale mogę no cóż wcisnąć "na siłę", i przeżyje i jakoś się rozkręcimy. Też dopiero dzisiaj dostał antybiotyk, więc no trzeba czasu trochę. Jutro jeszcze podam mu balsam Szostakowskiego, ostatnim razem zdziałał u niego cuda.
Anulka1602

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Anulka1602 »

Pisząc że iść do kogokolwiek miałam na myśli innego weta ale od świnek i to w sytuacji nagłej gdybyś już nie dawała sobie rady w domu. Przepraszam że wcześniej źle to ujęłam ale pisałam na szybko bo bardzo przejęłam się stanem zdrowia twojej świnki. Wiesz ja sama mam świnki niecały rok,odpukać-poważnie nie chorowały ale bardzo mi przykro jak czytam tu na forum jakie ludzie choroby przerabiają ze swoimi świnkami. Trzymam :fingerscrossed: za twojego skarba
Sensibles

Re: biegunka, brak apetytu, potworny spadek wagi

Post autor: Sensibles »

Tak, tylko widzisz - Szczecin małym miastem nie jest, a dobrych weterynarzy od świnek co kot napłakał. Niestety. I trzeba być bardzo wyczulonym i jeśli się idzie do weta niesprawdzonego bądź nie typowo od świnek, to niemalże patrzeć na ręce, pytać i wręcz kwestionować, szczególnie jak już się niejedno choróbsko z prosiakiem przeszło i mniej więcej się wie, co pomaga a co nie i co robili poprzedni weterynarze.

Przyszłam nakarmić na wieczór, nie bardzo chciał jeść, trochę wcisnęłam, dałam sporo wody, wsadziłam do klatki i rzucił się na siano :jupi: Skubie już od 15 minut, źdźbło po źdźble. Mam nadzieję, że tendencja się utrzyma :fingerscrossed:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Układ pokarmowy”