Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
-
Savannah
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Gucio proszę nie poddawaj się
. Mój Gucio też Cię o to prosi
. Ten dzień taki dziwny
Leonka już nie ma, ale ty walcz.
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Ręce opadają.
Taka prosta rzecz- biopsja czy usg - w obliczu wszystkiego, co było robione oczywiście, i byśmy od kilku dni tańczyli wszyscy z radości, bo krwiak, choć niefajny, to jednak pikuś.
Gucio żle się czuje, ale skoro nie nawrotu, to jest nadzieja, no nie?

Taka prosta rzecz- biopsja czy usg - w obliczu wszystkiego, co było robione oczywiście, i byśmy od kilku dni tańczyli wszyscy z radości, bo krwiak, choć niefajny, to jednak pikuś.
Gucio żle się czuje, ale skoro nie nawrotu, to jest nadzieja, no nie?
-
Miłasia
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
O matko
Guciu walcz proszę
, niezmiennie bardzo dużo kciuków od całej naszej rodziny

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8104
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Wygląda troszkę lepiej, niż wczoraj. Ale oddech płyciutki i nie chce jeść. Udało mi się wcisnąć trochę papki, ale słabo współpracuje..
On jest ciężko chory, taka jest niestety prawda
Drugi dzień po chemii był zawsze najtrudniejszy. Do tego jeszcze ten wczorajszy obrzęk. Do tego ta utrata krwi, nawet boję się myśleć jak duża, bo krwiak był wielki.
Walczy, ale jest mu ciężko.
Jeśli on z tego nie wyjdzie teraz, to ja sobie chyba tego nie daruję..
Mogłam bardziej nalegać na badania, a nie zgadzać się z tym, co dla wszystkich wydawało się ewidentne.
Bardzo dziękuję za kciuki.
On jest ciężko chory, taka jest niestety prawda
Drugi dzień po chemii był zawsze najtrudniejszy. Do tego jeszcze ten wczorajszy obrzęk. Do tego ta utrata krwi, nawet boję się myśleć jak duża, bo krwiak był wielki.
Walczy, ale jest mu ciężko.
Lepiej tego ująć nie można.sosnowa pisze:Ręce opadają.
Taka prosta rzecz- biopsja czy usg - w obliczu wszystkiego, co było robione oczywiście, i byśmy od kilku dni tańczyli wszyscy z radości, bo krwiak, choć niefajny, to jednak pikuś.
Jeśli on z tego nie wyjdzie teraz, to ja sobie chyba tego nie daruję..
Mogłam bardziej nalegać na badania, a nie zgadzać się z tym, co dla wszystkich wydawało się ewidentne.
Bardzo dziękuję za kciuki.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Dorjan, Lotka +21 w DT
-
Marta_K
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Guciu walcz, warto dla tych wszystkich smakołyków, które jeszcze możesz sobie wszamać i dla uśmiechu Twojej Dużej 
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12540
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Guciu Chłoniak nie dał Ci rady to i głupotę lekarza pokonasz Kciuki
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23229
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Mięty mu daj...

- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Guciu, niech już będzie dobrze 
Elton i Bernie
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Silje, to nie jest przecież w żaden sposób Twoja wina, walczysz o chłopaka jak lew. Lekarz ma obowiązek leczyć, więc i myślec może czasami.
Mój Tata prawie rok temu , po bardzo źle zrobionej operacji w pewnym uroczym szpitalu, o mało nie zakończył z powodu krwiaka, była urosepsa i zawał, a teraz lata z psem na spacer i po schodach i jest ok. A młodzieniaszkiem nie jest. Faceci też mają krzepę.
Mój Tata prawie rok temu , po bardzo źle zrobionej operacji w pewnym uroczym szpitalu, o mało nie zakończył z powodu krwiaka, była urosepsa i zawał, a teraz lata z psem na spacer i po schodach i jest ok. A młodzieniaszkiem nie jest. Faceci też mają krzepę.
-
twojawiernafanka
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory
Zgadzam się z Sosnową. Dacie radę!
