No i się wściekłam, że jednak mało miejsca świnie maja i zaaranżowałam im drugie pięterko. Zrobiłam je, a właściwie już tam było, nad tunelikami. Jeden tunel wyjechał, bo musiałam schodki wstawić i teraz moim zdaniem zrobił się całkiem przytulny kącik na dole. Nie wiem tylko, czy świniaki podzielają moje zdanie... Piętro zrobione w poniedziałek, jak na razie nikt na nie nie wszedł...zarazy jedne, zero wdzięczności...
Schody od razu zostały szczegółowo obwąchane przez szefa
Alfredzik wykazał zainteresowanie dopiero jak zainstalowałam na szczycie schodków zachęcajki przekupne...
...ale skończyło się tylko na przybieraniu pozy jamnikowej
Żurek został przymusowo przetransportowany na nowe pięterko
Próba generalna w kapciu...
...i na kapciu
Tu następnego dnia dorobione zadaszenie i drugi przymusowy transport
i szybka ewakuacja...
Nie wiem, czy to wejście nie jest zbyt strome, ale to drugie, stare, jest jeszcze gorsze... Mam jednak nadzieję, że przekonają się do nowego lokum i będę z niego korzystać

Do pierwszego pięterka też podchodziły 2 dni...