Tak, poproszęCynthia pisze:A nie ma sprawy, polecam się na przyszłość![]()
Dać ją do Uratowanych?
Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach
Moderator: silje
-
Gaja
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow
-
polin
Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow
szukam, szukam wątku i znaleźć nie mogę .... a tu Zojka już w uratowanych
Dziewczyny już razem na wybiegu
. Myślę, że będzie dobrze, jedzą z jednej miski i Zojka odwiedziła już nawet norkę Fuńci
Ale za dużo nie piszę, żeby nie zapeszyć.
Zojka bardzo odważna, ruchliwa i strasznie głośna - już skradła nasze serca
Raz jeszcze bardzo dziękuję Marioli za powierzenie opieki nad Zojeczką oraz Tysi i Cynthii za "usługi transportowo-spedycyjno-logistyczne"
Pozdrawiam
Robert
Dziewczyny już razem na wybiegu
Ale za dużo nie piszę, żeby nie zapeszyć.
Zojka bardzo odważna, ruchliwa i strasznie głośna - już skradła nasze serca
Raz jeszcze bardzo dziękuję Marioli za powierzenie opieki nad Zojeczką oraz Tysi i Cynthii za "usługi transportowo-spedycyjno-logistyczne"
Pozdrawiam
Robert
-
Gaja
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow
To ja dziękuję za przygarnięcie "mojej" maleńkiej Zojeczki i dobry domek dla niej
. Będziecie mieć z nią wesoło
Trzymam kciuki za łączenie
i życzę całej Waszej rodzince pociechy ze świneczek.
Trzymam kciuki za łączenie
-
Gaja
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow
Cudne. Wcześniej tego nie zauważyłam - ale między Funią a Zoją jest pewne podobieństwo - takie dwa małe rozczochrańce
- naprawdę pasują do siebie
.
Jasne, to normalne, że Funia w klatce pognała Zojkę - przyjechała taka i do chałupy jej wchodzi
. Niech się dogadują.
Co do witaminek - widzę, że masz wyrzuty sumienia, że świnki męczycie - niepotrzebnie - wybaczą. Jak człowiek serwuje prosiakom zastrzyki lub inne bolesne zabiegi, to dopiero ma wyrzuty
... Zoja to w ogóle mała "wariatka" - nie lubi, jak się przy niej coś robi, i dodatkowo pewnie ma uraz po tym, jak musiałam ją codziennie smarować Imaverolem ( choć to nie bolało ).
U nas jakoś odrobinę ciszej się zrobiło, gdy Zoja wyjechała - ona potrafi się wydrzeć, jak chce wymusić jakiś przysmak - szczególnie trawkę czy mleczyk
Jasne, to normalne, że Funia w klatce pognała Zojkę - przyjechała taka i do chałupy jej wchodzi
Co do witaminek - widzę, że masz wyrzuty sumienia, że świnki męczycie - niepotrzebnie - wybaczą. Jak człowiek serwuje prosiakom zastrzyki lub inne bolesne zabiegi, to dopiero ma wyrzuty
U nas jakoś odrobinę ciszej się zrobiło, gdy Zoja wyjechała - ona potrafi się wydrzeć, jak chce wymusić jakiś przysmak - szczególnie trawkę czy mleczyk
-
polin
Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach
Trochę news'ów.
Jak się na nie patrzy to są bardzo zbliżone „gabarytowo” ale w dotyku czuć, że Funia ma więcej „masy” a Zojka to straszne chucherko tylko nadrabia dłuższym włosem.
Tak w ogóle to Zojka to straszna wojowniczka
. Po pierwszym dniu myślałem, że hierarchia została ustalona ale nieoczekiwanie nastąpił zwrot sytuacji tzn. „Groszek Lwie Serce” zaczął się „stawiać” (jak ona się potrafi rozedrzeć) i teraz mam w klatce straszny młyn. Funia została przegoniona na dół i długi czas nie mogła dostać się na pięterko bo Zojka dzielnie pilnowała wejścia. Kto by pomyślał. Trochę z charakterów przypominają mi moje córki – starsza też jest spokojniejsza i czasami młodsza potrafi ją zdominować.
A więc czekamy na dalszy rozwój wydarzeń…
Aha – z witaminkami idzie mi coraz lepiej, dziewczyny już są trochę spokojniejsze.
Jak się na nie patrzy to są bardzo zbliżone „gabarytowo” ale w dotyku czuć, że Funia ma więcej „masy” a Zojka to straszne chucherko tylko nadrabia dłuższym włosem.
Tak w ogóle to Zojka to straszna wojowniczka
A więc czekamy na dalszy rozwój wydarzeń…
Aha – z witaminkami idzie mi coraz lepiej, dziewczyny już są trochę spokojniejsze.
-
Gaja
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach
"Moja" malutka Zojka taka waleczna? Jestem z niej dumna - nie da sobie dziewczyna w kaszę dmuchać
( no dobra, żartuję
). Co porównania z charakterami dzieci - słuszna uwaga
. Funia i Zoja to takie dzieciaki - dopóki krzywdy sobie nie robią, nie ma co interweniować. A propos- dobrze, że nie wiecie jak się czasem "dogadują" moi synowie
- czasem zastanawiam się, czy założyć grube rękawice, wziąć spryskiwacz i pilnować 
-
polin
Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach
blisko, coraz bliżej
Zojka jest baaardzo proświnkowa, ale Fuńcia trzyma dystans i za bardzo nie chce się z nią spoufalić. W kontaktach z ludźmi na odwrót - ale widzę pewne postępy u Zojki "Walecznej"
Jedyny minusik, to że mam więcej sprzątania (Funia jak była sama bardziej dbała o porządek, 90% bobków było w jednym miejscu a teraz to się zmieniło)
-
Gaja
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach
Tak mi się luźno skojarzyło, polin, po Twoich opisach życia świnek na Górnym Śląsku
:
dziejopisarz śląski, Bartłomiej Stein, w swoim życiowym dziele Descriptio Tocius Silesie et Civitatis Regie Vratislviensis (czyli opis całego Śląska i królewskiego miasta Wrocławia) w 1512 r., pisał:
"Śląsk zamieszkują dwa narody, różniące się zarówno zwyczajami, jak i miejscem pobytu: położoną na zachodzie i lepiej zabudowaną zajmują Niemcy, zaś gęsto zalesioną i mniej zabudowaną i gorszą część na wschodzie i północy Polacy; obydwa dzieli jak najpewniejsza granica Odra od ujścia Nysy w ten sposób, że w miastach, które są z tej strony panuje język niemiecki, a z tamtej strony polski".
Funia i Zoja tworzą swoją, świńską, śląską historię :"Górny Śląsk zamieszkują dwie świneczki, różniące się zarówno zwyczajami, jak i miejscem pochodzenia,..." . Asymilacja trwa
Pozdrawiam, wraz z byłymi koleżankami Zoi, z Mińska Mazowieckego
dziejopisarz śląski, Bartłomiej Stein, w swoim życiowym dziele Descriptio Tocius Silesie et Civitatis Regie Vratislviensis (czyli opis całego Śląska i królewskiego miasta Wrocławia) w 1512 r., pisał:
"Śląsk zamieszkują dwa narody, różniące się zarówno zwyczajami, jak i miejscem pobytu: położoną na zachodzie i lepiej zabudowaną zajmują Niemcy, zaś gęsto zalesioną i mniej zabudowaną i gorszą część na wschodzie i północy Polacy; obydwa dzieli jak najpewniejsza granica Odra od ujścia Nysy w ten sposób, że w miastach, które są z tej strony panuje język niemiecki, a z tamtej strony polski".
Funia i Zoja tworzą swoją, świńską, śląską historię :"Górny Śląsk zamieszkują dwie świneczki, różniące się zarówno zwyczajami, jak i miejscem pochodzenia,..." . Asymilacja trwa
Pozdrawiam, wraz z byłymi koleżankami Zoi, z Mińska Mazowieckego
-
polin
Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach
ja tam Funi pochodzenia to pewien nie jestem, trochę wredna jak na Ślązaczkę
tak w ogóle to za wiele się nie zmieniło - Zoja lata za Funią krok w krok ale Funia niestety nie odwzajemnia uczuć
na szczęście na "obturkaniu" się kończy, nie dochodzi do jakichś ostrzejszych spięć.
Funia jest chyba trochę zazdrosna, bo jak biorę poprzytulać Zojkę to zaraz przylatuje na moje kolanka i ją szturcha - a dodatkowo jak jest u mnie na kolanach to zaraz znaczy teren
Apetyt im dopisuje ale nie chcą praktycznie jeść żadnych korzeni (warzyw) ani owoców - tylko zielone części (natki).
W tym tygodniu przybrały równo po 51 gram i ważą obecnie:
Zoja: 396 gram, Funia 506 gram.
Aha, zapomniałem o najważniejszym:
za 2 tyg. wyjeżdżamy nad morze na tydzień - czy warto je tachać przez całą PL czy lepiej żeby zostały na miejscu - ktoś coś doradzi? jakie będzie dla dziewczyn lepsze rozwiązanie



tak w ogóle to za wiele się nie zmieniło - Zoja lata za Funią krok w krok ale Funia niestety nie odwzajemnia uczuć
Funia jest chyba trochę zazdrosna, bo jak biorę poprzytulać Zojkę to zaraz przylatuje na moje kolanka i ją szturcha - a dodatkowo jak jest u mnie na kolanach to zaraz znaczy teren
Apetyt im dopisuje ale nie chcą praktycznie jeść żadnych korzeni (warzyw) ani owoców - tylko zielone części (natki).
W tym tygodniu przybrały równo po 51 gram i ważą obecnie:
Zoja: 396 gram, Funia 506 gram.
Aha, zapomniałem o najważniejszym:
za 2 tyg. wyjeżdżamy nad morze na tydzień - czy warto je tachać przez całą PL czy lepiej żeby zostały na miejscu - ktoś coś doradzi? jakie będzie dla dziewczyn lepsze rozwiązanie