Poznańskie świniory - koniec pewnego rozdziału.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Szejron

Re: Major i Olesia

Post autor: Szejron »

Trzymam kciuki! :fingerscrossed:
patic6

Re: Major i Olesia

Post autor: patic6 »

Dzisiaj zdjęcie szwów z oka i niespodzianka - pełno ropy w oczodole :shock: po wyjęciu szwów wszystko się samo otworzyło, nic nie jest zagojone - a przecież w środku był antybiotyk... Rana po zębie też nie zagojona, a na wymazie z buzi pełno bakterii - po miesiącu na antybiotykach :glowawmur: Na razie oczodół został oczyszczony (na żywca, już samo patrzenie bolało...), do środka gąbeczka z penicyliną. Z antybiotyków ogólnych rezygnujemy do poniedziałku, wtedy zrobimy antybiogram z wymazu z gardła. Wetka twierdzi, że to rzężenie to sprawa infekcji, nie ma opuchlizny w gardle, ani żadnej narośli, tarczyca niewyczuwalna.
paprykarz

Re: Major i Olesia

Post autor: paprykarz »

Masakra. Niech to się skończy :fingerscrossed:
Pani Strzyga

Re: Major i Olesia

Post autor: Pani Strzyga »

Matko, aż mnie serce zabolało, jak to czytam :( Biedactwo małe :(
patic6

Re: Major i Olesia

Post autor: patic6 »

Podczas czyszczenia oczodołu byłam bliska walnięcia o podłogę, miało być tylko zdjęcie szwów, a poszła ropa i szybko to trzeba było wyczyścić, nawet nie zdążyli mnie z gabinetu wyprosić :P jakoś szczególnie wrażliwa nie jestem, zwłoki na studiach oglądałam, ale chyba przeceniłam swoje możliwości ;)
Olesław dostał kotleta z elektrolitami, ale pomału zbliża się pora karmienia tradycyjnego... Dziękujemy za kciuki i prosimy o więcej.
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Major i Olesia

Post autor: Miłasia »

Mi też serce pęka jak cierpi biedactwo, oby już było lepiej :pray: .
Co do wytrzymałości, to ja nigdy w życiu nie zemdlałam, ale podobnie jak ty, nie mogłam spokojnie patrzeć, gdy pobierali krew naszemu Kudłatkowi. Taka chuda, ogolona łapka, wyciskanie krwi, bo było jej za mało, no i prawie, że nie przyglebiłam w gabinecie :redface: .
Za Olesię bardzo dużo i niezmiennie trzymam :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
patic6

Re: Major i Olesia

Post autor: patic6 »

Karmienie karmieniem, a skrzyp sam się nie zje ;) Dziękujemy Cioci Beatce za pyszną zieleninkę! Olesia musi czuć się po oczyszczeniu rany o niebo lepiej, skoro zabiera się za skrzyp. Memla, memla, ale je - samodzielnie! Major powitał ziółko z baaardzo umiarkowanym entuzjazmem, a Pan Świń (tymczas) dla odmiany wymiata wszystko, co dostanie do ostatniego źdźbła.
Miłasiu, też mam traumę po pobieraniu krwi, jak mi świnia nogę z wbitą igłą wyrwała z ręki i dobrą chwilę miotała krwią na lewo i prawo...
Szejron

Re: Major i Olesia

Post autor: Szejron »

O kurczę, ta ropa to niemiła niespodzianka... Oby teraz było lepiej!
Myślałam, że tylko ja jestem taka delikatna, ja nawet nie potrafię wytrzymać przy zwykłym zastrzyku dla prosiaka, co dopiero pobieranie krwi... :/
atka1966

Re: Major i Olesia

Post autor: atka1966 »

Olesiu ! oby tak dalej :yahoo: ciotka przywiezie tobie jeszcze pyszną sałatkę z działki, to może w końcu zaskoczysz z jedzeniem :jupi: fajnie ! cieszę się bardzo, że skrzyp zasmakował, bo to zdrowe zielsko jest ;)
Major - wcinaj :czytac: to dobre na drogi moczowe !
"Panie Świnku" - smacznego !

Pati, a będziesz w środę w domu ? mam wolne, bo Koki ma zabieg rano, to mogę Tobie podrzucić sałatę i buraczka naciowego dla małych ? pojadę do AKW więc to po drodze... :meeting:
Ostatnio zmieniony 18 lip 2015, 10:47 przez atka1966, łącznie zmieniany 1 raz.
ANYA

Re: Major i Olesia

Post autor: ANYA »

Olesiu zdrowiej szybciej :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”