Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa] rez.

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

ODPOWIEDZ
Foggy

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa]

Post autor: Foggy »

Już nie myślę, już wiem, że zapraszam do rodzinki Jungusia i zabiorę jak tylko będę mogła ;)
Dziś odszedł Kubuś, także nie będzie czwórki, ale może trójka za to... :cry:
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa]

Post autor: martu.ha »

Foggy, wiesz co robić, co będę mówić...

A ten Jung to jest paskuda jedzeniowa. Suche tylko wywala z miski i przesuwa ją po całej klatce. Nawet Care+ nie bardzo. A papka to każda, bardzo chętnie, nawet bez strzykawki się obejdzie. Z surowizny to chętnie jada tylko jabłko oraz brzegi liścia sałaty rzymskiej :roll: Zbieramy boby, bo Dr Kasia kazała z 6 dni zebrać do badania. Po urlopie Dr Kasi będzie miał zabieg otwarcia i oczyszczenia oczodołu i Dr Kasia spróbuje wgłębnikiem sprawdzić, skąd ta ropa idzie. Bo jak z zęba to nie wiadomo, którego - nie wiadomo, który ząb trzebaby ewentualnie usunąć. Bo ropa ciągle idzie i jak się nie oczyści to nowy ropień będzie. Także zdrowotnie jest tak, o - nie wiadomo co.
A poza tym Jung chętnie by pobiegał z jakimś koleżką, bo u mnie same baby, do których też się wyrywa, nie powiem, że nie. Ale niestety celibat obowiązuje :szczerbaty: Biega więc samotnie po kuchni i podłazi mi pod nogi, bo przecież nie ma tego oka, a zachowuje się dość beztrosko.
Foggy

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa]

Post autor: Foggy »

Ja mam dwóch kolegów-sprinterów, którzy chętnie z nim pohasają :roll: :102:

Marta - PW :buzki:
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa]

Post autor: martu.ha »

Junguś został obdarowany - dziękujemy Cioci Kindze :buzki:
Jedzonko smakuje mu bardzo bardzo - to z JR Farmu country food czy jakoś tak - no nie odchodził wieczorem od miski! To rzadki widok
Zrobiłam mu tysiąc zdjęć, większość nieostra :szczerbaty:
Taki jestem piękny

Obrazek
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa] r

Post autor: martu.ha »

To ja już zdradzę, że po bardzo pozytywnej opinii Jacka Daniel'sa rezerwuję wstępnie Junga dla Foggy. Oby się wreszcie wykaraskał ze swoich problemów i zamieszkał z kolegami, których mu bardzo brakuje, bo to towarzyski prosiak jest, a u mnie same baby. Natomiast bieganie za moimi stopami po kuchni przestaje być zabawne
Acha, uwaga, postęp! Wczoraj zrobił po raz pierwszy unik - znaczy uczy się, że świat jest większy, niż jego jedno oko ogarnia :ok: Może przestanie się obijać o przeszkody :szczerbaty:
Foggy

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa] r

Post autor: Foggy »

Jejuuuuuuu dziękuję!!! Czekam!!!! :jupi:
Milo go nauczy jak sobie radzić bez oczka :P Braciszki czekają Junguś :buzki:
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa] r

Post autor: martu.ha »

Badanie jungowego kału nie wykazało obecności pasożytów, kokcydii, drożdzycy, giardii, wzrost bakterii słaby. Wszystko w normie. Ale biegunka jest. Planuję jeszcze badanie krwi w związku z tym.
natomiast zęby przerośnięte, więc od razu dzisiaj idziemy na korektę. No i ten oczodół ciągle, czekamy na dr Kasię.
Nie chce jeść skubaniec, napchałam go rozmoczonym trovetem za poradą sosnowej i zobaczymy.
Foggy

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa] r

Post autor: Foggy »

Junguś! :nono: Zdrowiejże szybko i bez takich akcji proszę! :buzki:
Wybieg 24h, rarytasy jedzeniowe, rozrywkowi bracia i codzienne pieszczoty czekają! :roll:
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Jung – jednooki samczyk w trakcie leczenia [Warszawa] r

Post autor: martu.ha »

Krew oddana, zęby skorygowane, tragedii nie było
jednakże ma wyraźnie bardziej wypukłą lewą kość jarzmową i kilka trzonowcow jakby zapadnięte w kość. Na rtg widać jakby stan zapalny u wierzchołka drugiego trzonowca, więc pewnie nie je, bo go boli. Dostał tolfę, antybiotyku na razie nie. Ząb najprawdopodobniej do wyrwania, ale przynajmniej wiadomo który rwać.
na brzuszek na razie węgiel
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”