Tost wraca do normalności, dzisiaj nawet dał się trochę pomiziać, ale może to dlatego, że się stęsknił, bo nie było nas dwa dni

Podobno naszą współlokatorkę obudził dzisiaj dzikim kwikiem na jedzenie, także chyba mu lepiej.
Ale śmiga i wariuje. Robi się niegrzeczny, zaczyna wszystko brać w ząbki. Ostatnio skubał mi papier z drukarki, jak do niego podeszłam, to uciekał z tą biedną kartką w zębach, przez pół pokoju.

Dzisiaj przyłapałam go przy foli od zgrzewki na wodę. Także już wszystko musimy chować.

za to, żeby się dogadali z forumowym Axelem, u nas przechrzczonym Nachosem.
W czwartek późnym popołudniem zaczynamy łączyć.
Mam czas do 2 listopada włącznie, żeby być z nimi 24/h także muszą się w między czasie dogadać
W czwartek ważył 680g.
