Nystatynę już skończyła na szczęście i kandydozy nie ma, przynajmniej na razie, bo znowu antybiotyk niestety.
W kwietniu ważyła coś 960 chyba, a na początku czerwca stwierdziłam spadek do 830 jeśli dobrze pamiętam. Potem zaraz była ta pierwsza, do dziś niezdiagnozowana choroba, która ustąpiła po baytrilu. Kolejny spadek wagi do ok 800 i całkowity brak łaknienia w lipcu był spowodowany kandydozą. Teraz nadal waga jest tak niska, ale apetyt ma bardzo dobry.
Trzeba wiedzieć, jaki to zapach był Nie każdy wie...
Pamiętam jak z lecznicy wrócił Pontus, u którego się kandydoza właśnie rozwinęła. Tego samego dnia wrócił do lecznicy - bo śmierdział fermentacją na odległość. Dr Kasia zdecydowała podac nystatynę "na nos", bo uznała, że świnia nie przeżyje czekania na badania laboratoryjne i to była dobra decyzja...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com